Przybornik
Logo BIP Herb

BIULETYN INFORMACJI PUBLICZNEJ

BIP Urzędu Miejskiego w Łomży

Protokół nr 20/15 z dnia 9 listopada 2015 r.

Posiedzenie Komisji otworzył i obradom przewodniczył Pan Witold Chludziński – Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, który po zapoznaniu się z listą obecności stwierdził prawomocność obrad. Przedstawił listę osób zaproszonych na posiedzenie Komisji. Poinformował, że Pan Marek Olbryś oraz Pan Kazimierz Gwiazdowski, w związku z odbywającym się w dniu dzisiejszym o godz. 17 posiedzeniem Sejmiku Województwa Podlaskiego, nie będą uczestniczyć w obradach Komisji. W posiedzeniu Komisji nie będzie również uczestniczył, ze względów osobistych, Pan Prezydent Garlicki, ale obecny ma być Pan Prezydent Chrzanowski. Przedstawił następnie porządek posiedzenia (w załączeniu). Poprosił o uwagi do zaproponowanego porządku obrad. Komisja nie wniosła uwag i przyjęła następujący porządek posiedzenia: 1. Przyjęcie protokołów nr 18/15 z dnia 20 października 2015 r oraz 19/15 z dnia 26 października 2015 r. 2. Analiza funkcjonowania Zakładu Gospodarki Odpadami Spółka z o.o. w kontekście decyzji Marszałka Województwa Podlaskiego o naliczeniu kar z tytułu magazynowania odpadów w 2013 roku bez wymaganej decyzji. 3. Sprawy różne.

Ad. 1

 

Przewodniczący Komisji poprosił o uwagi do protokołów z poprzednich posiedzeń Komisji.

Komisja nie wniosła uwag i w wyniku głosowania 10 głosami za, przy braku głosów przeciw i 1 głosie wstrzymującym, przyjęła protokół nr   18/15 z dnia 20 października 2015 r. oraz protokół nr 19/15 z dnia 26 października 2015 r.

 

 

 

 

Ad. 2

 

            Przewodniczący Komisji otwierając dyskusję na temat funkcjonowania Zakładu Gospodarki Odpadami Spółka z o.o. w kontekście decyzji Marszałka Województwa Podlaskiego o naliczeniu kar z tytułu magazynowania odpadów w 2013 roku bez wymaganej decyzji stwierdził, że jest to temat dosyć głośny w ostatnim czasie.   Poinformował, że w związku z  informacjami medialnymi odnośnie nałożenia drugiej kary dotyczącej 2013 roku w wysokości ponad 7 mln. zł plus odsetki, postanowił zwołać posiedzenie Komisji. Stwierdził, że podobnie jak pozostali radni posiada tylko wiadomości pochodzące z mediów, ponieważ radni nie otrzymali żadnej informacji na ten temat. Dodał, że w poprzedniej kadencji Komisja Gospodarki Komunalnej również takich informacji nie otrzymywała. Stwierdził, że przyjmowane odpady miały być „złotym jabłkiem” dla firmy, a okazało się, że to „złote jabłko” stało się niewypałem, bo sumując obie nałożone kary za 2012 i 2013 rok mamy ponad 10 mln. zł i sprawa wygląda dosyć poważnie. Szkoda, że w posiedzeniu nie uczestniczy Pan Prezydent, bo mógłby powiedzieć jakie kroki zostały bądź też będą podejmowane w tej kwestii.

            Tadeusz Zaremba – członek Komisji zwracając się do Skarbnik Miasta poprosił o krótką analizę sytuacji w odniesieniu do scenariusza bardziej łagodnego, jak Pani Skarbnik widzi to w budżecie i jakie będą konsekwencje z tym związane.

            Elżbieta Parzych – Skarbnik Miasta stwierdziła, że podobnie jak radni nie widziała ani decyzji jeszcze nie mniej jednak ta pierwsza kara będzie spłacana w ratach. Czarny scenariusz to zapłacić, bo prawdopodobnie nie będzie innej możliwości, ale będziemy się jeszcze odwoływać do wyższych instancji i odwoływać się trzeba i takie działania zostaną podjęte. Drugi wariant, to na pewno nie będziemy musieli tej kwoty wyłożyć jednorazowo. Na pewno trzeba będzie wnosić o to, aby spłata tej kwoty została rozłożona na raty, podpierając się tym, że nałożenie takiej kary na zakład komunalny będzie jednoznacznie wiązało się z jego rozwiązaniem i utratą pracy przez 150 osób. Na pewno też trzeba będzie wnosić o umorzenie części tej kwoty. W najlepszym wypadku kara rozkładana jest do spłaty na 5 lat i z tego co wie, tego typu płatności nie są rozkładane na dłużej. Dodała, że nic innego tu nie wymyślimy poza tym, co powiedziała.

            Mariusz Górki – Z-ca Dyrektora MPGKiM przekazał członkom Komisji decyzję Marszałka Województwa Podlaskiego w sprawie wymierzenia opłaty podwyższonej z tytułu magazynowania w 2013 roku odpadów o kodzie 190503 bez wymaganej decyzji (w załączeniu) i poinformował, że w dniu dzisiejszym przedsiębiorstwo złożyło odwołanie od tej decyzji.

            Wiesław Grzymała – członek Komisji stwierdził, że Polak mądry jest po szkodzie i teraz możemy dyskutować nad rozlanym mlekiem. Komisja może dociekać tylko, czy obecne zabezpieczenia są takie, żeby chroniły przed karami w przyszłości. Radni nie posiadają żadnych materiałów i dobrze, ze przedstawiciele przedsiębiorstwa mają decyzję Marszałka, bo dyskutowaliby tylko na podstawie doniesień medialnych, a to nie jest dobra droga. W chwili obecnej można tylko się zastanawiać jak to zrobić, aby nie było na tyle dotkliwe i żeby „nie przewrócił się” nam budżet. Dodał, że nie jest to typowa kara, tylko podwyższona kwota za składowanie odpadów i wydaje się, że skutek odwoławczy będzie taki, że to nas „nie zaboli” dzisiaj, tylko będzie odroczone w czasie.

            Przewodniczący Komisji poprosił Prezesa spółki ZGO o przedstawienie obecnej sytuacji, czy sytuacja ta została opanowana, czy nie grożą spółce następne kary, bo z informacji, które posiada wie, że kary naliczone zostały za 2013 rok, a prawdopodobnie będą jeszcze kary za rok 2014.

            Elżbieta Rabczyńska – członek Komisji nie zgodziła się z wypowiedzią Pani Skarbnik, że praktycznie nic się nie stało. Co prawda Pani Skarbnik tak nie powiedziała, ale jest to ogromna kwota i dostaje dreszczy na myśl o nałożeniu kary w takiej wysokości. Nie wyobraża sobie, aby nie było wskazanych osób winnych. Za wszystkim, co się dzieje kryje się człowiek. Nie mówi, żeby tego człowieka ukarać i nie mówi o wymiarze kary, ale osoba odpowiedzialna musi być. Musi tez wykorzystana procedura odwołania, bo nie złożenie odwołania świadczyłoby o niedbalstwie i w urzędach nie można czegoś takiego zaniechać. Odwołanie jednak jest to etap wtórny natomiast o pierwszej karze w wysokości 1.200 tys. zł wiedzieliśmy już wcześniej i tematem tym zajmowała się Komisja Rewizyjna. W chwili obecnej sprawa jest o większym wymiarze i uważa, że Rada Miejska powinna się tym tematem zająć, bo nie możemy przechodzić nad tym do porządku dziennego. Wygląda to tak, jakby wszystkie urzędy miast płaciły takie kary i rozmawiamy jak to rozłożyć na raty, na ile lat itp. Jej zdaniem jest to kolejny etap, a w chwili obecnej należy odpowiedzieć na pytanie, jak doszło do takich zaniedbań, że instytucja w postaci Urzędu Marszałkowskiego nałożyła tak wielkie kary. Bardzo żałuje, że nie ma Pana Prezydenta, bo sytuacja jest bardzo zła.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że Komisja Gospodarki Komunalnej nie jest komisją śledczą i nie będzie dochodziła kto za co jest odpowiedzialny. Członkowie Komisji zapoznają się z problemem, a do podjęcia odpowiednich działań są władze czyli Pan Prezydent ze swoimi służbami. Radni muszą dbać o finanse miasta i tego muszą pilnować. 10 mln. zł jest to bardzo duża kwota i wiadomo, czym się to może odbić, bo nie będzie to zdjęte z oświaty, bo tam są jakieś środki, a odbije się na inwestycjach.

            Tadeusz Zaremba – członek Komisji stwierdził, że zastanawia się, czy Komisja nie powinna się rozejść, bo tak naprawdę nie ma żadnego punktu zaczepienia. Chciałby wiedzieć za co ta kara, dlaczego taka i ile jeszcze tych kar będzie. Chciałby dowiedzieć się z jakiego tytułu została nałożona kara, jakie okoliczności spowodowały jej nałożenie i jakie kolejne będą, bo czyta, że mowa jest o 2013 roku, a w 2014 roku wysypisko jeszcze nie było zlikwidowane.

            Jan Perkowski – Prezes ZGO spółka z o.o. wyjaśnił, że pierwsze swoje kroki po objęciu funkcji prezesa, skierował do Urzędu Marszałkowskiego w celu zmiany pozwolenia zintegrowanego i zmiany limitów. Była to pierwsza, podstawowa rzecz, którą trzeba było zmienić, ponieważ dotychczasowe limity nie były wystarczające dla miasta Łomży i dwóch gmin ościennych. Poprzednicy starali się przez 3 lata o zmianę pozwolenia zintegrowanego, ale nie zna przyczyn, dlaczego nie udało się tego dokonać. Na dzień dzisiejszy spółka posiada pozwolenie zintegrowane zmienione w takim stopniu, w jakim można to było zrobić. Pozwolenie określa ilości odpadów przeznaczonych do składowania i jest to jedna z najważniejszych rzeczy, bo od tego właśnie naliczane są kary, odsetki. Jeśli zostaną przekroczone ilości odpadów do składowania, to nie dość, że musimy zapłacić opłatę marszałkowską wynikającą z taryfy za korzystanie ze środowiska, podczas kontroli WIOŚ przedstawia wnioski, że coś jest nie tak i limity zostały przekroczone. Zanim pozwolenie zintegrowane zostało zmienione, ilość odpadów składowanych oznaczonych w decyzji wynosiła 16 tys. ton. Nowe pozwolenie wydane z dniem 29 października zwiększa te ilości do 32 tys. ton. Druga, ważna rzecz jest to instalacja biologiczna, która powoduje, że na tym składowisku musi być wytwarzany odpad, który nazywany jest kompostem. Jest dwa rodzaje kompostu, jeden rodzaj nadaje się do użytku w określonych przypadkach i w określonym celu, drugi – nie nadający się do użytku, który trzeba składować. Wydajność kompostowni na dzień wybudowania instalacji i oddania jej do użytku spełniała normy i wszelkiego rodzaju przepisy, ale trzeba było ją do końca października przebudować w związku ze zmieniającymi się przepisami Ministra Ochrony Środowiska. Rzecz polega na tym, że na dzień dzisiejszy nie można już produkować kompostu „pod chmurką”, ponieważ wszelkiego rodzaju zapachy wydzielające się podczas tego procesu szkodzą całemu środowisku, zatruwają środowisko i trzeba to robić w sposób cywilizowany, zamknięty. Poprzednicy wykonali dokumentację techniczną, opracowali całą procedurę, ale wybrali niefortunną i drogą w eksploatacji technologię. Dlatego też zrezygnowano z tej technologii i opracowaliśmy inną, pod którą została sporządzona dokumentacja techniczna. W chwili obecnej wydana jest już decyzja o pozwoleniu na budowę i można rozpoczynać budowę kompostowni, ale nie mamy za co. Ponadto na składowisku składowane są odpady niebezpieczne typu azbest i inne temu podobne materiały. Mogliśmy rocznie składować 400 ton takich odpadów, a w chwili obecnej limit ten jest zwiększony do 1.200 ton. Kolejnym parametrem jest sortownia, która na dzień dzisiejszy miała wydajność 22 tys. Mg na rok, czyli przez ten zakład sortowniczy nie mogło przejść więcej odpadów zmieszanych niż 22 tysiące, co było bzdurą, bo przepuszczano 40 tysięcy rocznie, a na dzień dzisiejszy wynegocjował 37.500. Ostatnim elementem w pozwoleniu zintegrowanym jest odzysk odpadów budowlanych. W poprzednim pozwoleniu czegoś takiego nie było i nie było określonej ilości tych odpadów. W chwili obecnej mamy zagwarantowane, że możemy wyselekcjonować 14. 700 MG rocznie. Powyższa zmiana parametrów na dzień dzisiejszy całkowicie zabezpiecza, że nie będzie mowy o jakichkolwiek przekroczeniach. W wydanej decyzji wyraźnie widać skąd wzięły się przekroczenia, a kary wynikają z tego, że przedsiębiorstwo poszło w kierunku łatwego zdobycia pewnych surowców, które w jego ocenie miały w przyszłości posłużyć, jako gotowy produkt, do rekultywacji starego składowiska.

Stwierdził następnie, że radni na pewno wiedzą z doniesień medialnych, że były kierownik składowiska, który jest obecnie kierownikiem składowiska w Czerwonym Borze wytoczył proces sądowy z tytułu niesłusznego zwolnienia go z pracy. Poinformował, że uczestniczył w rozprawie i wyrok jest taki, że spółka musi zapłacić 16 tys. zł tytułem odszkodowania plus koszty sądowe. Można się odwołać   od wyroku i zamierza to zrobić. Wyjaśnił, że uzasadnienie zwolnienia Pana kierownika z pracy, w ocenie sądu, nie spełniało wymogów formalnych. W momencie, kiedy przejmował pracownika z wypowiedzeniem, pracownik ten stał się jego pracownikiem. W momencie, kiedy zaskarżył decyzję mówiąca o tym, że pozwolenie na eksploatację składowisko zostało uzyskane z naruszeniem prawa, ale ministerstwo jak wszyscy pozostali po drodze, umorzyło wniosek Pana kierownika, że ktoś bezpodstawnie wykorzystał jego dokumenty stwierdzające kwalifikacje do prowadzenia składowiska, Pan kierownik twierdził, że nie jest pracownikiem, a później jak utwierdził się, że jest pracownikiem spółki, pozwał spółkę i uznał że prezes spółki powinien wypłacić mu 16 tys. zł odszkodowania. Pan kierownik nie miał prawa twierdzić, że ktoś posłużył się bez jego wiedzy, uprawnieniami, do których był zobowiązany świadczyć pracę, a te uprawnienia Pan kierownik zdobył z tej racji, że MPGKiM opłaciło szkolenie. Z chwilą otrzymania uzasadnienia wyroku, zostanie złożone odwołanie w tej sprawie.

Kończąc stwierdził, że na dzień dzisiejszy spółka posiada wszystkie, legalne decyzje i uprawnienia. Kierownik wysypiska, prezes spółki posiadają uprawnienia oraz prawomocną instrukcję prowadzenia składowiska i zmienione pozwolenie zintegrowane, które zabezpiecza limity, o których mówił wcześniej.

Radny Dariusz Domasiewicz stwierdził, że jeżeli było wiadomo, że można przyjąć 16 ton odpadów, to przekraczając limity można było spodziewać się w przyszłości opłat. Kto wiedział o tym, ze odpady są przyjmowane ponad limit.

            Jan Perkowski – Prezes ZGO spółka z o.o. wyjaśnił, że na początku swojego wystąpienia mówił, że pierwszą sprawą, którą podjął było zwiększenie limitów. Kierownictwo zakładu musiało wiedzieć o przekroczeniu limitu. Wie, że poprzednie kierownictwo składało wnioski o zwiększenie limitów, ale nie wie dlaczego nie uwzględniono tych wniosków. On podjął działania na początku działalności i limity zostały zwiększone.

            Tadeusz Zaremba – członek Komisji poprosił o wyjaśnienie, jak jest z 2014 rokiem, czy w 2014 roku te odpady również były składowane, czy nie były. Skierował następnie pytanie do Pana Prezydenta, a mianowicie w jakim zakresie Urząd Miejski sprawuje nadzór nad funkcjonowaniem wysypiska swojego zakładu budżetowego. Czy jest to przedmiotem jakieś rutynowej weryfikacji, kontroli, ponieważ z tego wyszło, że zarówno dyrektor MPGKiM i kierownik wysypiska zrobili sobie z tego prywatny biznes i kręcił się on bardzo dobrze, a tu się nagle okazuje, że miasto ma do tego dołożyć 7,5 mln. zł albo więcej. Poprosił o odpowiedź, kto to nadzoruje, czy jest to przedmiotem nadzoru, czy nie jest to nasza sprawa.

            Bogusław Bazydło – kierownik składowiska wyjaśnił, że z końcem stycznia 2014 roku kompost był wywożony na stare składowisko w celach rekultywacji i z tego, co wie postępowanie jeśli chodzi o 2014 rok nie będzie prowadzone. Został poinformowany, że żadne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie nie będzie prowadzone.

            Marianna Jóskowiak – członek Komisji odnosząc się do wypowiedzi radnego Zaremby stwierdziła, że pracownik, który był „na kontroli został zwolniony”.

            Przewodniczący Komisji zwrócił się z zapytaniem, czy Pani radna ma na myśli Panią Plonę. Wyjaśnił, że Pani Plona jest na emeryturze. Kończąc dyskusję stwierdził, że temat ten wróci pod obrady Komisji. Dodał również, że pytanie radnego Tadeusza Zaremby zostanie skierowane w imieniu Komisji do Prezydenta Miasta.

           

Ad. 3

 

            Nie zgłoszono.

W związku z wyczerpaniem porządku Przewodniczący zamknął posiedzenie Komisji.

 

 

                                                                                                                      Przewodniczący

                                                                                                       Komisji Gospodarki Komunalnej

 

                                                                                                                     Witold Chludziński

  • Data powstania: Data powstania: czwartek, 19 lis 2015 13:28
  • Data opublikowania: czwartek, 19 lis 2015 13:30
Banner Cyfrowy Urząd Podawczy
Banner ePUAP
Banner Wojewódzki Biuletyn Informacji Publicznej
Banner Główny Biuletyn Informacji Publicznej