Przybornik
Logo BIP Herb

BIULETYN INFORMACJI PUBLICZNEJ

BIP Urzędu Miejskiego w Łomży

Na 2 posiedzeniu w dniu 8 stycznia 2007 roku

Komisja realizowała nastepujący porządek:
1.
Przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia.

2.
Wypracowanie stanowiska w sprawie skargi Pani Teresy Ogonowskiej /druk nr 10/.

3.
Wypracowanie stanowiska w sprawie skargi Pana Józefa Zduńczyka /druk nr 16/

4.
Sprawy różne.

Przebieg posiedzenia;

Posiedzenie Komisji otworzył i obradom przewodniczył Pan Jan Kleczyński - Przewodniczący Komisji.
Następnie Komisja jednogłośnie przyjęła porządek posiedzenia jak wyżej.
Ad. 1

Komisja nie zgłosiła uwag do protokołu z poprzedniego posiedzenia i przyjęła go jednogłośnie.

Ad. 2
Pan Przewodniczący wprowadzając do tematu poinformował Komisję, że Pani Ogonowska nie będzie obecna na posiedzeniu Komisji, przesyłając w tej sprawie pismo. Następnie poprosił Pana Borysewicza o odczytanie treści (w załączeniu do protokołu).
W dalszej wypowiedzi Przewodniczący wyjaśnił, że w związku z tym, iż Prezydent Sroczyński w swoim wystąpieniu powoływał się na wyrok sądu odnośnie tego incydentu, który miał miejsce w związku z kontrolą Państwa Ogonowskich, miał nadzieję, że sprawa jest jasna i nie będzie problemów w pozyskaniu tych dokumentów. Jeżeli jednak są opory Komisja będzie musiała sama sobie poradzić. Następnie przedstawił treść wyjaśnienia z MPK informujące o poinformowaniu kontrolerów co do sposobu przeprowadzania kontroli oraz z firmy BATEX informujące o całkowitym anulowaniu roszczeń w stosunku do Pani Ogonowskiej.
Pani Alicja Konopka poprosiła o wyjaśnienie, co z wyrokiem sądu. Pan Prezydent M. Sroczyński w wyjaśnieniach informował, że jest wyrok w tej sprawie.
Natomiast Pani Ogonowska w wyjaśnieniach pisze, że nie wie o jaki wyrok chodzi.
Pan Przewodniczący udzielając wyjaśnień Pani Konopka wyjaśnił, że w piśmie do Pani Ogonowskiej prosił, by wyrok wraz z uzasadnieniem zabrała ze sobą na dzisiejsze posiedzenie.
Pan Jerzy Brodziuk zabierając glos w dyskusji zwrócił uwagę, że Pani Ogonowska w swoim piśmie porusza kilka problemów. Zwrócił następnie uwagę, że jeżeli Pan Przewodniczący wystąpił z prośbą o dostarczenia wyroku, to ona tego nie posiada, ponieważ ta sprawa dotyczy jej męża. W informacji Prezydenta też jest mowa, że była sprawa męża, a nie było sprawy żony.
Pani Alicja Konopka zwróciła uwagę, że sprawa dotyczyła zachowania kontrolerów, co kwestionuje Pani Ogonowska. Gdyby Komisja wyrok posiadała, wówczas znałaby stanowisko Sądu co do zachowania kontrolerów i wówczas sprawa byłaby jasna.
Pan Przewodniczący wyjaśnił, że Komisja nie może otrzymać tego wyroku, ponieważ nie jest stroną, posiada go z pewnością Pan Ogonowski i dlatego zwrócił się z pismem w tej sprawie.
Pan Wiesław Grzymała - Przewodniczący Rady poinformował, że Pan Ogonowski był dzisiaj u niego, przedłożył informację o niekaralności, oraz poinformował, że żona nie będzie na posiedzeniu, ponieważ po posiedzeniu we wrześniu nie może dojść do siebie. Ponadto zwrócił uwagę legalność działania firmy BATEX. Dodał, że Pan Ogonowski wyjaśnił, że chciałby takiego załatwienia sprawy, by Rada uznała, iż bilet był skasowany właściwie i Pani Ogonowska niesłusznie została ukarana mandatem.
Pan Janusz Nowakowski – MPK wyjaśnił, że przedsiębiorstwo zawarło umowę w której jest podany regon, NIP. To wszystko jest sprawdzone, ponadto przedsiębiorstwo nie mogłoby zawrzeć umowy z firmą, która jest niepewna. Dodał, że zgodnie z umową kontrola powinna być przeprowadzana tysiąc razy miesięcznie. W poszczególnych miesiącach takich kontroli wychodzi od 1000 do 1800. Kontroli było przeprowadzonych ok. 15 tys. w przeciągu 1,5 roku, z tego statystycznie było skontrolowanych 400 -450 tys. osób. Pasażerów przewożonych w tym czasie było ok. 7,5 mln. osób. Takich przypadków, jak jest omawiany w dniu dzisiejszym było kilka na 450 tys. osób skontrolowanych. W tym czasie zostało ujawnione 3 tys. gapowiczów. Z tego 1,5 tys. opłaciła mandaty nie dyskutując, a druga połowa odwoływała się i wyszło, że na 30 osób odwołujących się 2 były dyskusyjne. Wynika z tego, że w stosunku do 1,5 tys. osób zostało przekazane postępowanie windykacyjne. Podkreślił, że zna sprawę wyroku, jednak z rozmowy z Panią Sędziną dowiedział się, że wyroku nie otrzymają, jedynie osoba zainteresowana.
Pani Alicja Konopka zabierając glos w dyskusji zwróciła uwagę, że na posiedzeniu we wrześniu, to Komisja była świadkiem kłótni Państwa Ogonowskich między sobą. Utrudniło to Komisji właściwe wyjaśnianie spraw, tym bardziej, że kontrolujący mówił jeszcze zupełnie co innego. Uważa jednak, że w przypadku, gdy bilet jest tylko źle skasowany, to kontrolujący powinien postępować zupełnie inaczej, o czym mówiła już wcześniej. Jej zdaniem w takich przypadkach środki nie powinny być takie drastyczne. Sytuacja wyglądałaby całkiem inaczej, gdyby bilet nie był w ogóle skasowany.
Pan Janusz Nowakowski wyjaśnił, że sytuacji tej nie byłoby w ogóle, gdyby Pan Ogonowski zachował się inaczej. W tej sprawie było prowadzone całe dochodzenie przez Policję. W sprawie zachowania Pani Ogonowskiej złego zachowania nie dopatrzono się, natomiast Pan Ogonowski zachowywał się, jak zachowywał.
Pan Jerzy Brodziuk zabierając głos stwierdził, że należałoby odpowiedzieć na pytanie, czy bilet w sposób ewidentny był źle skasowany. Czy w ogóle był skasowany, czy jest prawdą, że nie da się skasować biletu złożonego.
Pan Janusz Borowiecki – Batex przypominając tamta sytuację wyjaśnił, że z regulaminu miasta wynika, że biletem prawidłowo skasowanym jest ten, który jest skasowany na nadruku. W tym przypadku bilet był skasowany 2 razy po 0,90 zł oraz na tych samych odcinkach z drugiej strony również 2 razy po 0,90 zł. Bilet był skasowany więc 4 razy, ale wartość biletu skasowanego wynosiła 2 razy 0,90 zł. Aby bilet był skasowany na 2 osoby należało skasować 2 następne kwadraciki po stronie nadruku. Jako firma Batex odstąpili od ukaranie 2 –krotnego po 90 zł, przyjmując, że te 2 skasowania po 0,90 zł przyjmą jako jeden bilet, a w stosunku do drugiej wystawić bilet karny. Zwrócił się więc do Państwa Ogonowskich, by jedna osoba pokazała dokument tożsamość. Pani Ogonowskiej stwierdziła, że posiada dokument i da. W związku z tym, że Pani nie posiadała dokumentu poprosił o wyjście z autobusu. Nie było problemu Państwo razem siedzieli na siedzeniu, gdy poprosił bilet Pani pokazała. Odpowiadając na jego pytanie, czy posiadają ulgę stwierdziła, że nie. Po wyjściu z autobusu wszystko było w porządku. Wówczas Pan Ogonowski zwrócił się z zapytaniem, czy faktycznie nie odpuszczą tej kary. Wówczas stwierdzili, że nie, ponieważ i tak odpuścili przyjmując, że jeden bilet jest cały, a nie 2 połówki. Wówczas pod adresem kontrolerów zaczęły się wyzwiska, straszenie. W pewnym momencie Pan Ogonowski wyciągnął telefon, gdzieś zadzwonił mówiąc, że w tym miejscu jest kontrola i potrzebuje skasować tę kontrolę. Wówczas drugi kontroler wezwał Policję. Na odgłos Policji Pan Ogonowski zaczął uciekać, został złapany przez goniącą go policję na końcu parku. Jeszcze raz podkreślił, że zgodnie z regulaminem powinni naliczyć 2 kary, naliczyli tylko jedną. Ponadto dodał, że w momencie kontroli, gdy bilet jest skasowany nie po stronie z nadrukiem ale odwrotnej również uznają taki bilet za skasowany. Nie mogą jednak stworzyć procederu, by uznawać bilety skasowane po obu stronach jednej kratki uznawać za ważne, ponieważ stałoby się to nagminnym wykorzystywaniem i akceptacja jazdy na gapę. Bilet wieloprzejazdowy ma to do siebie, że po oderwaniu skasowanego kwadratu nadal jest ważny, aż do momenty skasowania biletu „matki” . Dodał, że takich przypadków, jak Państwa Ogonowskich w okresie tych 2-3 lat jak pracują jeżeli było 2-3 to góra. Pasażerowie nie mylą się, składają i kasują bilety.
Pan Maciej Borysewicz zwrócił uwagę, że z prawnego punktu widzenia można by było przyjąć, że nie ważne, w którym miejscu bilet jest skasowany, ważne, że jest skasowany. Biorąc jednak pod uwagę, to co mówił Pan z firmy Batex, to te kwestie reguluje regulamin.
Pani Alicja Konopka zabierając ponownie głos stwierdziła, że wszystko rozumie, ale w tym przypadku może nie umieli tego zrobić i być może przyjąć.
Pan Janusz Borowiecki wyjaśnił, że w chwili obecnej, mimo tego, że na kasownikach wiszą informacje, by odrywać końcówki, przez tydzień czasu kontroli nie spotkał osoby, która by to robiła, a jest dobrze.
Pan Przewodniczący Rady zabierając głos stwierdził, że należałoby się zastanowić, czy ich działanie było celowe, czy nie. Dodał, że Pan Ogonowski skarżył się na niewłaściwe zachowanie kontrolerów firmy Batex.
Pan Bogusław Szczech – Dyrektor MPK wyjaśnił, że w momencie kontroli trudno to ustalić, czy to jest celowe działanie, czy ktoś się pomylił, czy też nie wiedział.
Pan Janusz Borowiecki wyjaśnił, że niewłaściwe zachowanie było Pana Ogonowskiego, ponieważ to jemu Policja zrobiła sprawę w Sądzie. Brał udział w tej sprawie i na dzień dzisiejszy sprawa nie jest zakończona, jest zawieszona na 1,5 czy 2 lata i jeżeli przez tren czas Pan Ogonowski nic nie zrobi, nie zacznie rozrabiać, to dopiero zostanie zakończona.
Pan Bogusław Szczech wyjaśnił, że Pan Ogonowski przyszedł do niego, by tę sprawę załatwić. Poinformował wówczas, że nie leży to w jego gestii, ale firmy Batex. Jedynie co może zrobić, to razem z nim udać się na spotkanie w firmie Batex. Takie rozwiązanie nie zadowalało Pana Ogonowskiego i od tego czasu rozpoczęła się masa pism.
Pan Przewodniczący Komisji potwierdził, że każde działanie, które było przeciwne oczekiwaniom Państwa Ogonowskich, jest zły i niedobry. Przypomniał, że w poprzedniej kadencji Pan Przewodniczący Głaz wyjaśniał, że Państwo Ogonowscy oczekują odstąpienia od egzekucji nałożonej kary i to załatwia problem. Komisja w tym kierunku poszła. Okazuje się, że uchwała została zaskarżona i Pan Wojewoda ją uchylił. Sprawa powróciła więc do Komisji.
Pan Maciej Borysewicz zauważył, że uchwała została uchylona, ponieważ była źle sprecyzowana. Zauważył, że był problem, Państwo Ogonowscy zwrócili się ze skargą, żądając takiej satysfakcji, by odstąpić o wymierzenie kary, co nastąpiło. Jak widać jednak to Państwa Ogonowskich nie zadowoliło i sugestie, że Państwo Ogonowscy przeżyli to psychicznie prowadzi do tego, że chcą występować o odszkodowanie, Rada nie może jednak brać w tym udziały. Jeżeli Pani Ogonowska przez firmę Batex czuje się źle potraktowana może założyć sprawę cywilną i na tej drodze tego dochodzić. Rada nie może jednak stwierdzić, że skutkiem tej sytuacji mogło dojść do takiego zdarzenia.
Pan Przewodniczący zabierając głos zwrócił uwagę, że zadaniem Komisji jest sprawę zbadać jak najbardziej dokładnie i przedłożyć Radzie swoje stanowisko.
Pani Alicja Konopka zabierając głos w dyskusji stwierdziła, że jej zdaniem należy rozdzielić dwie sprawy Pani Ogonowskiej i niewłaściwego zachowania Pana Ogonowskiego. Uważa, że działania kontrolerów w tym przypadku nie powinny być tak drastyczne, ale bardziej łagodne. W tamtym okresie problemy z kasowaniem zdarzały się częściej. Dlatego też wstrzyma się od głosu.
Pan Jerzy Brodziuk wyjaśnił, że jego zdaniem wyjaśnienia kontrolera, dotyczące prawidłowego kasowania biletu są logiczne, ponieważ ograniczają oszukiwanie, przy kasowaniu.
Kończąc dyskusję w powyższej sprawie Komisja 5 glosami za, przy 1 wstrzymującym się przyjęła następujące stanowisko:
„W związku z decyzją Rady Miejskiej z dnia 6 grudnia 2006 roku, która zobowiązała Komisję Rewizyjną do zbadania skargi Pani Teresy Ogonowskiej na Prezydenta Miasta Łomży oraz Dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji – Komisja Rewizyjna na posiedzeniach w dniu 18 grudnia 2006 roku i 8 stycznia 2007 roku przeprowadziła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w powyższej sprawie. W oparciu o przedłożone do analizy dokumenty oraz złożone wyjaśnienia przez Sekretarza Miasta, przedstawiciela Dyrektora MPK, przedstawiciela firmy BATEX ustaliła że:
1) w dniu 07.07.2005 roku Pani Teresa Ogonowska jechała autobusem MPK z mężem,
2) bilet ulgowy wielorazowego przejazdu był skasowany niewłaściwie to znaczy, że odbito numery kasownika na dwóch odcinkach obustronnie a należało odbić numery na czterech odcinkach,
3) jedno z małżonków Ogonowskich jechało bez ważnego biletu,
4) bilet karny przyjęła Pani Teresa Ogonowska, ponieważ w czasie kontroli miała przy sobie dokument tożsamości,
5) na prośbę kontrolerów z firmy BATEX interweniowała Policja, którą wezwano w związku z agresywnym zachowaniem się męża Pani Teresy Ogonowskiej,
6) postępowanie kontrolerów w tej sprawie było prawidłowe,
7) z każdym kontrolerem przystępującym po raz pierwszy do pracy Dyrektor MPK w obecności szefa BATEX przeprowadza rozmowę instruktażową dotyczącą zasad kontroli,
8) Prezydent Miasta mgr inż. Jerzy Brzeziński odpowiadając na pismo Pani Teresy Ogonowskiej z dnia 20 września 2005 roku odstąpił od egzekwowania dodatkowej opłaty za przejazd autobusem MPK,
9) firma BATEX potwierdziła, że roszczenia wobec Pani Teresy Ogonowskiej za jazdę bez ważnego biletu zostały anulowane.
Biorąc pod uwagę powyższe ustalenia Komisja uznała skargę za bezzasadną i wnosi do wysokiej Rady o podjęcie uchwały w zaproponowanym brzmieniu.”

Ad. 3

Następnie Przewodniczący przedłożył członkom Komisji treść skargi Pana Józefa Zduńczyka (w załączeniu). Następnie poprosił Pana Zduńczyka o dodatkowe informacje.
Pan Józef Zduńczyk stwierdził, że jest w trudnej sytuacji mieszkaniowej. Mieszka w kamienicy na ostatniej kondygnacji.
Pan Włodzimierz Stanisławski – Oddział Mieszkalnictwa i Spraw Lokalowych UM przedstawiając sytuację Pana Zduńczyka wyjaśnił, że:
• Zainteresowany pierwsze podania o lokal złożył w dniu 29.01.1996 r.
• Na wszystkie podania udzielono odpowiedzi w terminach przewidzianych w kpa.
• Panu Zduńczykowi przekazano wszelkie informacje dotyczące zasad, kryteriów i trybu rozpatrywania podań o lokale komunalne i poinformowano, że:
1) otrzymanie uprawnienia do lokalu mieszkalnego uzależnione jest od umieszczenia na liście osób uprawnionych,
2) wielkość posiadanej bazy lokalowej decyduje o ilości osób, którym możemy przyjść z pomocą,
3) na dzień dzisiejszy jeszcze 50 rodzin oczekuje na wskazanie lokalu do którego uprawnienie uzyskali pod koniec 1992 r.,
4) zaległości w realizacji ustalonych uprzednio list wstrzymały tworzenie nowych uprawnień i wydłużyły czas oczekiwania na załatwienie podań złożonych przez mieszkańców po terminie posiedzenia Społecznej Komisji Mieszkaniowej oraz tych, które zostały negatywnie zaopiniowane podczas ustalania list obowiązujących na 1993 r.,
5) do czasu uzyskania lokalu komunalnego może poprawić swoje warunki mieszkaniowe poprzez zmianę dotychczas zajmowanego mieszkania na inne i w dalszym ciągu korzystać z dodatku mieszkaniowego, który stanowi znaczną i istotną pomoc finansową miasta w uiszczaniu opłat mieszkaniowych.
• Troska o szybszą likwidację zaległości i przyspieszenie terminu rozpatrzenia podań spowodowała podjęcie budowy nowych mieszkań. Pozwoli to na ponowne powołanie Społecznej Komisji Mieszkaniowej, która dokona oględzin lokali i zaopiniuje podania.
Dodał, że Pan Zduńczyk posiada normalną umowę wynajmu z właścicielem kamienicy. Z Urzędu otrzymuje dodatek mieszkaniowy. Wielokrotnie był informowany, że powinien poszukać sobie lepszego mieszkania, a dodatek również będzie otrzymywał i to w większej wysokości. Pan Zduńczyk nie chce się jednak przenieść.
Poinformował ponadto, że na dzień dzisiejszy jest do rozpatrzenia 880 podań złożonych przed 20 laty, przed 10 laty i w ostatnim okresie. Rozpatrzeniu podlegają podania, które uzyskały negatywną opinię Komisji, a więc te, które nie zostały umieszczone na liście oraz te, które zostały złożone do Prezydenta po 1992 roku. Społeczna komisja Mieszkaniowa w chwili obecnej nie pracuje, w związku z powyższym nie chodzą i nie wiedzą jakie są tam warunki. Rozmawiali z Panem Zduńczykiem tłumacząc mu, że w chwili obecnej do realizacji jest 50 podań. Po oddaniu budynku komunalnego pod koniec tego roku prawdopodobnie te podania zostaną załatwione i będzie można tworzyć nową listę. Lista tworzona jest pod potrzeby miasta. Do tego czasu niestety każdy musi sobie radzić sam. Na każe podania Pana Zduńczyka była udzielana odpowiedź.
Pan Przewodniczący zwrócił uwagę, że Pan Zduńczyk jest osobą niepełnosprawną, mieszka na 4 kondygnacji w starej kamienicy, gdzie jest ciężko wejść.
Pan Włodzimierz Stanisławski odpowiadając na zapytanie radnego Borysewicza dot. standardu mieszkania Pana Zduńczyk wyjaśnił, że wg oceny Urzędu jest to substandard i to gorszego gatunku, wyposażone w słabo działające piece grzewcze, bez typowego odprowadzenia wody. Miasto w tym budynku miało 3 mieszkania zasiedlone na zasadzie szczególnego trybu najmu. W momencie, gdy te rodziny zostały zabrane nastąpiła lawina pism od pozostałych.
Pan Zduńczyk wyjaśnił, że remontu dokonuje we własnym zakresie w miarę posiadanych środków.
Pan Włodzimierz Stanisławski ponownie zwrócił uwagę, że wielokrotnie informowali Pana Zduńczyka., że za te środki, które płaci za to mieszkanie może znaleźć sobie inne mieszkanie lepsze i w dogodniejszej lokalizacji, a dodatek również otrzyma i to w wyższej wysokości. Podkreślił, że jest to zwykła umowa najmu i może być wypowiedziana. Właściciel nie jest zainteresowany remontem tej kamienicy.
Pan Przewodniczący zwracając się do Pana Zduńczyka wyjaśnił, że pomagał w podobnej sytuacji Pani znaleźć mieszkanie. Pani również bardzo się opierała, a w chwili obecnej jest bardzo zadowolona. Zachęca więc Pana Zduńczyka do podjęcia takiej decyzji. Zauważył, że obecna sytuacja mieszkaniowa nie jest łatwa i nie ma pewności, że po oddaniu bloku Pan Zduńczyk zostanie wpisany na nową listę. Powinien więc sam zadbać o poprawę swojej sytuacji mieszkaniowej.
Pan Piotr Grabani wyjaśnił, że zamieszkiwanie w tych warunkach na dzień dzisiejszy nie stwarza przesłanek do uwzględnienia osoby Pana Zduńczyk w przydziale lokalu ze strony miasta. Natomiast poprawy jego sytuacji życiowej przy pomocy dodatku mieszkaniowego istnieje. Jest więc to kierunek, który Pan Zduńczyk powinien obrać.
Pan Zduńczyk wyjaśnił, że zamieszkuje lokal o powierzchni 24 m2 i płaci za to 200 zł. Jak wynajmie lepsze mieszkanie, to nie będzie jego stać na opłaty. Musi sam kupić opał. Dodał, że otrzymuje dodatek mieszkaniowy w wysokości 30 zł.
Pan Przewodniczący zwrócił uwagę, że Komisja nie ma wpływu na wysokość czynszu i to od Pana Zduńczyka będzie zależało, czy zechce sobie poprawić warunki, czy też nie. Na chwilę obecną perspektywa nie jest ciekawa.
Pan Piotr Grabani zwrócił uwagę, że istnieje możliwość pozyskania opału z MOPS, jak również jakiegoś zasiłku. Są takie możliwości i należy z nich korzystać. Na pozyskanie lokalu z zasobów komunalnych nie ma natomiast co liczyć na chwilę obecną.
Pan Włodzimierz Stanisławski wyjaśnił, że wysokość dodatku w przypadku lokali prywatnych zależy od stawek obowiązujących w mieście i za lokal 30 metrowy liczy się czynsz w stosunku do lokalu komunalnego, który jest tak samo wyposażony. W przypadku tego typu lokalu jest to 80 zł. Gdyby Pan Zduńczyk podnajmował lokal spółdzielczy, wówczas otrzymywałby dodatek w wysokości czynszu. Gdyby znalazł lokal komunalny, ale nie własnościowy wówczas również wyrażą zgodę podnajmu. Jest tylko obowiązek meldunku czasowego.
Pan Józef Zduńczyk wyjaśnił, że w tym lokalu mieszka już 10 lat. Przyzwyczaił się do niego i nie chce się przeprowadzać. Póki może coś będzie robił we własnym zakresie, ale nie będzie przeprowadzał się. Nie stać go na lepsze mieszkanie. Otrzymuje 400 zł renty. Opłaci rachunki i często i tak nie stać go na chleb.
Pan Maciej Borysewicz uważa, że Pan Zduńczyk powinien szukać innych możliwości pomocy, być może w fundacjach, czy też MOPS.
Pan Jerzy Brodziuk zabierając glos w dyskusji stwierdził, że Pan Zduńczyk powinien szukać jakiegoś rozwiązania, a nie czekać, aż zawali się budynek. Zwrócił uwagę, że Pan Zduńczyk skarży się, że Urząd nie załatwia mu sprawy, ale sam nie robi nic. Perspektywa Pana Zduńczyka wygląda tak, jak przedstawiano na Komisji, że jeszcze przez kilka, czy też kilkanaście lat miasto tego nie załatwi. Tymczasem ma możliwość, o czym mówiono, zyskać pomoc miasta w poprawieniu sobie warunków mieszkaniowych, bytowych i zdrowotnych. Jednak Pan Zduńczyk nie robi nic, czekając i uważając, że miasto musi mu dać. Miasto jednak lokali nie posiada. Jeżeli Pan Zduńczyk sam nie podejmie działań mających na celu znalezienie innego mieszkania, to musi czekać na katastrofę budowlaną, by otrzymać jakąkolwiek pomoc. Odnosząc się do stwierdzenia Pana Zduńczyka, że go nie stać zauważył, że jest to nieprawda, ponieważ za te same pieniądze można znaleźć lepsze mieszkanie. Jeżeli znajdzie w zasobach komunalnych, bądź spółdzielczych wówczas dodatek mieszkaniowy będzie wyższy niż obecnie posiada. Jeżeli znajdzie w podobnej kwocie 200 zł, to będzie to lepsze, na niższej kondygnacji i nie będzie musiał nosić węgla. Prosi, by Pan Zduńczyk zaczął właśnie w ten sposób myśleć, w przeciwnym wypadku zostanie niewolnikiem swojego działania.
W dalszej wypowiedzi zwrócił uwagę, że Pan Zduńczyk jest osobą niezaradną, zastanawia się więc, czy jest jakiś opiekun społeczny, który pomaga mu.
Pan Włodzimierz Stanisławski wyjaśnił, że prawdopodobnie z MOPS ktoś opiekuje się ponieważ otrzymuje pomoc w postaci dopłaty do wyżywienia, do węgla. Dodał, że kamienica, w której mieszka Pan Zduńczyk nie grozi zawaleniem, ale właściciel nie będzie nic robił, by go remontować, ponieważ wartościowa jest cała działka. Nadmierna ingerencja miasta te sprawy spowoduje, że miasto będzie zmuszone zapewnić mieszkania wszystkim tam mieszkającym rodzinom.
Kończąc dyskusje Komisja jednogłośnie uznała skargę za bezzasadną i wystąpiła do Rady ze stanowiskiem następującej treści:
„W związku z decyzją Rady Miejskiej z dnia 27 grudnia 2006 roku zobowiązującą Komisję Rewizyjną do zbadania skargi Pana Józefa Zduńczyka na Prezydenta Miasta, Komisja na posiedzeniu w dniu 8 stycznia 2007 roku przeprowadziła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w powyższej sprawie. W oparciu o przedłożone do analizy dokumenty i złożone wyjaśnienia przez merytorycznego pracownika Urzędu Miejskiego w Łomży ustaliła:
• zainteresowany pierwsze podanie o lokal złożył w dniu 29.01.1996 r,
• na wszystkie podania udzielono odpowiedzi w terminach przewidzianych w kpa,
• Panu Zduńczykowi przekazano wszelkie informacje dotyczące zasad, kryteriów i trybu rozpatrywania podań o lokale komunalne i poinformowano, że:
1) otrzymanie uprawnienia do lokalu mieszkalnego uzależnione jest od umieszczenia na liście osób uprawnionych,
2) wielkość posiadanej bazy lokalowej decyduje o ilości osób, którym możemy przyjść z pomocą,
3) na dzień dzisiejszy jeszcze 50 rodzin oczekuje na wskazanie lokalu do którego uprawnienie uzyskali pod koniec 1992 r.,
4) zaległości w realizacji ustalonych uprzednio list wstrzymały tworzenie nowych uprawnień i wydłużyły czas oczekiwania na załatwienie podań złożonych przez mieszkańców po terminie posiedzenia Społecznej Komisji Mieszkaniowej oraz tych, które zostały negatywnie zaopiniowane podczas ustalania list obowiązujących na 1993r.,
5) do czasu uzyskania lokalu komunalnego może poprawić swoje warunki mieszkaniowe poprzez zmianę dotychczas zajmowanego mieszkania na inne i w dalszym ciągu korzystać z dodatku mieszkaniowego, który stanowi znaczną i istotną pomoc finansową miasta w uiszczaniu opłat mieszkaniowych.
Troska o szybszą likwidację zaległości i przyspieszenie terminu rozpatrzenia podań spowodowała podjęcie budowy nowych mieszkań. Pozwoli to na ponowne powołanie Społecznej Komisji Mieszkaniowej, która dokona oględzin lokali i zaopiniuje podania.
W świetle powyższych faktów Komisja uznała skargę jest bezzasadną i wnosi do Wysokiej Rady o podjęcie uchwały w zaproponowanym brzmieniu.”

Ad. 4
Komisja w sprawach różnych nie zgłosiła uwag.
Na tym posiedzenie Komisji zakończono.

  • Data powstania: Data powstania: wtorek, 20 lut 2007 10:59
  • Data opublikowania: wtorek, 20 lut 2007 11:02
  • Data przejścia do archiwum: wtorek, 21 gru 2010 11:33
Banner Cyfrowy Urząd Podawczy
Banner ePUAP
Banner Wojewódzki Biuletyn Informacji Publicznej
Banner Główny Biuletyn Informacji Publicznej