Przybornik
Logo BIP Herb

BIULETYN INFORMACJI PUBLICZNEJ

BIP Urzędu Miejskiego w Łomży

Protokół nr 35/21 z dnia 9 listopada 2021 r.

Posiedzenie Komisji otworzył i obradom przewodniczył Pan Artur Nadolny – Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Rozwoju i Przedsiębiorczości, który po zapoznaniu się z list obecności stwierdził prawomocność obrad. Poprosił o uwagi do proponowanego porządku posiedzenia (w załączeniu). Członkowie obu Komisji nie wnieśli uwag i przyjęli następujący porządek obrad: 1. Przyjęcie protokołu KGKRiP nr 27/21 z dnia 25 października 2021 r. oraz KB nr 34/21 z dnia 25 października 2021 r. 2. Zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie wyrażenia woli zawarcia porozumienia międzygminnego pomiędzy Miastem Łomża, Miastem Kolno i Gminą Piątnica w zakresie przetwarzania odpadów komunalnych. 3. Zajęcie stanowiska w sprawie ewentualnego odstąpienia od sprzedaży lokali komunalnych na rzecz głównych najemców. 4. Ocena przygotowań firm komunalnych do sezonu zimowego 2021/2022. 5. Sprawy różne.

Ad. 1

                Artur Nadolny - Przewodniczący obrad poprosił o uwagi do protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji  Gospodarki Komunalnej, Rozwoju i Przedsiębiorczości .

            Komisja   Gospodarki Komunalnej, Rozwoju i Przedsiębiorczości przyjęła protokół  nr 27/21 z dnia 25 października 2021 r. bez uwag.

            Artur Nadolny - Przewodniczący obrad poprosił o uwagi do protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji  Bezpieczeństwa.

            Komisja   Bezpieczeństwa przyjęła protokół  nr 34/21 z dnia 25 października 2021 r. bez uwag.

 

Ad. 2

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta przedstawił wniosek i projekt uchwały w sprawie wyrażenia woli  zawarcia porozumienia międzygminnego pomiędzy Miastem Łomża, Miastem Kolno i Gminą Piątnica w zakresie przetwarzania odpadów komunalnych (w załączeniu). Przeprosił za późny termin przekazania dokumentów. Dodał, że nie wynikało to z wydziałowych opóźnień, a z faktu, że przyspieszony został termin sesji Rady Miejskiej. Poinformował następnie, że współpraca w ramach RIPOK pomiędzy miastem Łomża i 18 gminami, która była rozpoczęta na bazie porozumienia wygasła, ponieważ formalnie skończyła się trwałość projektu, który wspólnie, w ramach tego RIPOK-u, był podejmowany.  Na spotkania z burmistrzami i wójtami tychże gmin proponowane było zaangażowanie się we współpracę z naszym ZGO w postaci czy spółki międzygminnej poprzez podjęcie udziałów, czy może poprzez te porozumienia międzygminne. Chodzi nam o tak naprawdę kilka istotnych, z poziomu spółki i miasta, rzeczy. Pierwsza to jest to, żeby zabezpieczyć strumień odpadów tak, aby realizować wskaźniki, do których zobowiązany jest ZGO poprzez projekty, które z kolei rozpoczął i na które otrzymał dofinansowanie, więc ten strumień odpadów w takiej przynajmniej minimalnej formie, podstawowej ilości, musi być zabezpieczony.  Z drugiej strony ten strumień  odpadów powinien mieć odpowiednią jakość. Śmieci muszą mieć swój poziom czystości i jedynie, w ocenie ZGO, miasto Kolno i gmina Piątnica podjęły ten wysiłek na odpowiednim poziomie, aby te warunki spełnić. W związku z tym, że trwają przygotowania do kolejnych zadań, kolejnych projektów stąd też zapowiadana zmiana formuły współpracy z gminami, nabiera swojego konkretnego kształtu. Porozumienie, z wnioskami o które zwróciły się dwie gminy tj. Piątnica i miasto Kolno, dotyczy właśnie współpracy na bazie porozumienia międzygminnego, w ramach którego miasto przyjmuje ten obowiązek własny przetwarzania odpadów z tychże gmin i je zagospodarowuje. Zaznaczył, że w tym porozumieniu zawarte są zapisy, które zobowiązują te gminy i jest to obwarowane różnymi zapisami, jak też i w samym regulaminie ZGO, że te gminy pomimo tego, że scedują ten obowiązek na nas, to jednak zobowiązane są do zadbania o odpowiednią jakość i segregację odpadów. Poinformował, że w posiedzeniu uczestniczą przedstawiciele zarówno gminy Piątnica, jak też miasta Kolno, natomiast na sesji będą burmistrz i wójt i będzie można dopytać o szczegóły. Z perspektywy naszego miasta ważne jest, aby kondycja spółki była na właściwym poziomie. Na poprzednim posiedzeniu Komisja miała  okazję rozmawiać z Prezesem ZGO i dowiedziała się, że do odrobienia są pewne kwoty, które spółka musi wypracować, aby wyjść na prosta i to jest jedyny kierunek i jedyna możliwość, abyśmy sprostali  wymogom czasów i realizowali inwestycje, a ponadto finanse spółki wyprowadzili na pozytywny wymiar. Spółka sama z siebie, jako spółka komunalna, nie ma zarabiać, przynosić jakiś profitów dla miasta, ale realizować zadanie własne miasta no i nie być ciężarem miasta poprzez generowanie zadłużeń. Stąd te działania, które na nowo będą regulowały współpracę pomiędzy wszystkimi gminami, które korzystają z całego zaplecza, z całego parku maszynowego, ze wszystkich urządzeń, które są w Czartorii przywożąc tam śmieci i zlecają, oczywiście  odpłatnie spółce ZGO, ich przetwarzanie.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  otworzył dyskusję.

            Andrzej Jarzyło – Naczelnik Wydziału Rozwoju  Gospodarczego UM Kolno wyjaśnił, że z tej racji, iż Burmistrz Miasta Kolno Pan Andrzej Duda nie mógł być obecny,  został wydelegowany na posiedzenie Komisji i w imieniu Pana Burmistrza, uzupełniając Pana Prezydenta Garlickiego, że miasto Kolno współfinansowało wspólnie z innymi gminami system budowy gospodarki odpadami dla miasta Łomża i okolicznych gmin w latach 2010- 2011. Współpraca ta wówczas bardzo dobrze rokowała i przynosi wymierne efekty w postaci osiągania przez samorządy dobrych współczynników i odzysku surowców wtórnych. Miasto Kolno jest w stanie wywiązywać się z tych wskaźników i nie płaci kar z tego tytułu. Ideą miasta Kolno jest dalej współpraca z miastem Łomża i wszyscy wiedzą jak w ostatnim czasie ceny usług komunalnych, a szczególnie w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi, poszły wzwyż. Sytuację tę można obserwować już od kilku dobrych lat wstecz i na początku, gdy ta ustawa, nowela ustawy o utrzymaniu czystości i porządku wchodziła w życie, byli w stanie zapewnić mieszkańcom samorządów, gmin stawki mniej więcej od 6 do 10 zł na mieszkańca w zależności od metody, w zależności od uwarunkowań danego samorządu. Ceny aktualnie poszły znacznie wzwyż zarówno w dziedzinie gospodarki odpadami, jak też w dziedzinie całej gospodarki narodowej m.in. nieruchomości, paliw, energii, ponoszenia kosztów pracy itd. Aby zapobiec dalszym podwyżkom, bądź nawet obniżyć ceny usług w zakresie gospodarowania odpadami komunalnymi, zrodziła się taka idea, myśl Pana Burmistrza Miasta Kolna i Pana Prezydenta Miasta Łomża, aby podjąć działania i w związku z tym Pan Burmistrz Miasta Kolna wystąpił do Pana Prezydenta Miasta Łomża z wnioskiem o przyjęcie zobowiązań miasta Kolno w trybie porozumienia, czyli delegowania zadań własnych gminy wynikające z ustawy o samorządzie gminnym, na rzecz miasta Łomża. Koszty, które miasto Kolno ponosiło z tytułu zagospodarowania odpadów komunalnych będzie nadal ponosiło. Nadal będzie organizowało swoje przetargi i będzie dowoziło odpady komunalne we własnym zakresie i miasto Łomża nie będzie z tego tytułu ponosiło jakichkolwiek dodatkowych kosztów. Dodał, że ostatnio powstała idea modernizacji miejskiej ciepłowni w Kolnie. Zaplanowany został pewien system, jednakże w związku z podwyżkami cen gazu, ta idea wywróciła się do góry nogami. Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Kolnie miało otwarcie przetargu na modernizację ciepłowni i cena ofertowa firmy, która jako jedyna złożyła ofertę, znacznie przewyższała kwotę, którą miasto Kolno miało zaplanowaną docelowo w budżecie. W związku z tym przetarg został unieważniony i zrodziła się myśl, aby te koszty ograniczyć poprzez budowę spalarni, gdzie paliwem byłoby paliwo pozyskiwane z ZGO w Czartorii.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta zwrócił uwagę, że członkowie Komisji  mają w uzasadnieniu wniosku wszystkie argumenty, ale skoro Pan Jarzyło wspomniał o tym, to chce powiedzieć, że to jest bardzo ważna rzecz. Przypomniał, że miasto Łomża do MPO projekt wniosku w ramach projektu strategicznego, przebudowy zakładu w Czartorii i jego rozbudowę o linię produkcyjna LDF, czyli paliwa alternatywnego.  Rozwoju parku maszynowego, zakupu  ziemi, budowy budynków, które są tam niezbędne do unowocześnienia tego zakładu i ten projekt najprawdopodobniej, zabudżetowany na 10 mln. euro, będzie wpisany w umowę pomiędzy Komisją Europejską, a naszym RPO i w tym momencie będziemy dysponować naprawdę pokaźną kwotą, aby taki projekt zrealizować. Skonsumowaniem tego projektu, czyli produkcji RDF, byłby projekt miasta Kolno na budowę spalarni, której paliwem byłyby RDF. Dzisiejsza propozycja współpracy w wymiarze przetwarzania odpadów byłaby skonsumowana w dalszym jej etapie poprzez spalanie odpadów z Czartorii w spalarni w Kolnie. Docelowo jest taka szansa, że to porozumienie będzie rozbudowane o kolejny element, który będzie niezwykle korzystny w całym procesie zagospodarowania odpadów. Jeżeli chodzi o gminę Piątnica, to warto wspomnieć, że Piątnica  jako jedyna gmina podjęła wysiłek oddzielnego zbierania popiołów, co dla zakładu w Czartorii jest niezwykle ważne, ponieważ na linii sortowniczej nie mamy tego efektu zabrudzania urządzeń. Po pierwsze są to wnioski, pod drugie  są te dodatkowe atuty tej współpracy no i takim kluczowym, jakby zamykającym argumentem jest to, że zabezpieczamy w takim podstawowym wymiarze strumień odpadów, do którego przerobu jest zobowiązana w projektach. Oczywiście są pewni, że ten strumień odpadów będzie nadal bardzo wysoki, bo zapotrzebowanie na miejsca przetwarzania i utylizacji odpadów komunalnych w całej Polsce jest bardzo duże i w naszym rejonie również.

            Radny Jan Olszewski poprosił o wyjaśnienie na jakim etapie jest projekt budowania spalarni.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta odpowiadając wyjaśnił, że projekt ten jest na bardzo wczesnym etapie. Pierwotny pomysł budowy elektrociepłowni w mieście Kolno stał się nierealny. Osobiście spotykał się z Panem Burmistrzem i wie, że trwają prace w tym kierunku i na pewno jeszcze zwrócimy się do Rady Miejskiej Łomża i będziemy o tym szeroko dyskutować, bo ten element budowy spalarni wymagałby również od nas zaangażowania. Na ten moment myślimy o takim projekcie, który byłby wspólny projekt miast Kolno i Łomża, i który byłby wykorzystaniem środków z Ładu Polskiego, czyli wspólnie byśmy aplikowali o środki w trybie zaprojektuj i wybuduj, bo jak wiemy w ciągu pół roku od aplikowania, czy też od uzyskania decyzji, trzeba ogłosić przetarg. W innym wymiarze byłoby to niemożliwe.  Podkreślił, że na razie pracujemy nad wspólną koncepcją i na pewno o przebiegu, czy też dalszych postępach tych prac Państwo radni będą szczegółowo informowani i zaproszeni do udziału w tym projekcie.

            Radny Tadeusz Kowalewski stwierdził, że jego pytania dotyczy innych gmin niż te, które zostały w projekcie uchwały wymienione czyli Kolna i Piątnicy. Czy takie zaproszenie do tego projektu zostało złożone innym gminom i czy gminy dały jakikolwiek sygnał dały, czy są zainteresowane teraz, czy będą zainteresowane  potem, bo wiadomo, że z tego co mówi Pan Prezydent, jest to duży projekt i dobrze by było gdyby w tym projekcie uczestniczyły tez inne gminy i czy taka szansa istnieje , aby te inne gminy w tym brały udział i jakie gminy.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że jeżeli chodzi o spalarnię, to projekt ten będzie wypracowywany wspólnie jeżeli chodzi o dofinansowanie z Polskiego Ładu. Na ten moment wydaje mu się, że wprost zaangażowane będą, czy też zainteresowane udziałem w projekcie będą dwa samorządy, czyli miasto Kolno, bo na ich terenie powstanie spalarnia, z  której ciepło będzie zasilało miasto Kolno i ich interes jest oczywisty i miasto Łomża, które jest właścicielem spółki ZGO, która będzie produkowała RDF. Jest to oczywista zależność, która będzie powodowała prawdopodobny udział w tym projekcie jeżeli to wszystko się wydarzy, ponieważ jest jeszcze wiele niepewności w samym finansowaniu. Natomiast czy inne gminy w to wejdą, to prawdopodobnie czysto komercyjnie, bo ta spółka docelowo będzie dochodowa więc w tym wymiarze, jeżeli miałaby nadwyżki, które chciałaby ulokować jako inwestycję, to prawdopodobnie takie zaproszenie będzie. Jeżeli chodzi o porozumienia międzygminne dotyczące naszej spółki, to spółka ZGO wysyłała informacje, co się dalej wydarzy, jak  planujemy uregulować współpracę z gminami na nowo, prawdopodobnie  od 1 kwietnia wprowadzić zmianę, natomiast musimy patrzeć na to, i Państwo radni również, przez pryzmat naszego miasta. Ta cała zmiana powodowana jest tym, aby zabezpieczyć naszym mieszkańcom stabilną cenę, również tym gminom, które wchodzą w to porozumienie,   przetwarzania odpadów. Zależy im, aby osobiście dotyczyło to mieszkańców naszego miasta, natomiast Wójt Gminy Piątnica i Burmistrz Miasta Kolna myślą o swoich mieszkańcach. Zabezpieczając ten podstawowy strumień, którego oczekujemy na ZGO, nie widzi interesu ekonomicznego, aby takie porozumienia jeszcze rozbudowywać, bo po prostu nam się to najzwyczajniej nie opłaca. Po pierwsze biorąc pod uwagę jakość tych śmieci z innych gmin, a po drugie po prostu ta druga taryfa będzie nieco wyższa, a więc siłą rzeczy dochody spółki będą tez wyższe, a tym samym docelowo oczekują, że finanse tejże spółki wyjdą  na prostą.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  poprosił o wyjaśnienie jak mierzymy jakość tych śmieci, bo Pan Prezydent powtarza, że w gminie Piątnica i w mieście Kolno są jedne z lepszych śmieci,  jeżeli chodzi o czystość.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że w mieście Kolno jest to dość oczywiste, ponieważ są to śmieci miejskie. Są to zupełnie inne śmieci niż wiejskie, a gmina Piątnica wg tych informacji, które posiada z ZGO, wdrożyła proces odbierania popiołu no i też podejmuje wysiłek, aby to, co dla nas jest taka zmorą, wyeliminować ze śmieci komunalnych. Jest to też zobowiązanie wójta, który nad tym pracuje, aby siatki, folie i sznurki, które rolnicy wrzucają nagminnie do odpadów, wyeliminować. Miasto Kolno jest naturalnym partnerem, bo z racji spalarni, która planujemy wspólnie realizować i z drugiej strony, że śmieci są typowo miejskie, co jest dla nas bardzo korzystne. Natomiast jeżeli chodzi o gminę Piątnica, to tutaj wójt zwrócił się z wnioskiem do Prezydenta jako pierwszy i chyba to zadziałało przede wszystkim, ale  i to, że wcześniej podjął ten wysiłek, aby dbać o jakość śmieci, o którą wielokrotnie prosiliśmy wszystkich wójtów i burmistrzów. Dodał, że jakość śmieci jest badana w sposób ciągły. Obowiązuje taryfikator uzależniający ceny od jakości śmieci.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  zwracając się do przedstawiciela ZGO poprosił o wyjaśnienie, czy odzyskiwana jest część śmieci tzw. recykling.

            Adam Miara – przedstawiciel ZGO Sp. z o.o. jeśli chodzi o czystość śmieci, to tak naprawdę chodzi o ich skład, czyli morfologię. W odpadach miejskich zmieszanych jeżeli jest odpowiednio prowadzona segregacja nie mamy popiołów i nie mamy odpadów biodegradowalnych, co z punktu widzenia funkcjonowania naszego zakładu jest korzystne. Jeżeli w sortowni znajdzie się popiół, to jest tam siwo i nie da się tam pracować. W tej chwili realizowana jest inwestycja polegająco na tym, aby robić jak największe odpylanie, aby jak najwięcej zanieczyszczeń wychwytywać i aby jakość pracy była jak najlepsza. Poza tym musi zdać sobie sprawę, że z odpadów z gmin wiejskich, w odpadach zmieszanych, jest bardzo dużo odpadów, które znaleźć się nie powinny, czyli siatki rolnicze, folie rolnicze. Nie jest to odpad komunalny i nie powinno to trafić do zakładu. Możemy przedstawić kody odpadów jakie odbiera się z Łomży, a jakie z gmin wiejskich. W przypadku miasta Łomża spływa do nas 32 różnego rodzaju typów odpadów, czyli 32 kody. Natomiast z gmin wiejskich jest to 8-9 kodów i widać jak tam prowadzona jest segregacja. Trzeba włożyć więcej pracy i wysiłku, aby cos z tym zrobić, czyli wysegregować co się da. Część jest sprzedawana, natomiast z pozostałych odpadów nic się nie da zrobić i powstaje kompost nie nadający się do użycia, czy frakcja podsitowa, która jest do spalenia. Z punktu widzenia spółki czym mniej frakcji podsitowej, która idzie do spalenia, tym koszty funkcjonowania spółki są mniejsze, ponieważ za każdą tonę płacimy średnio 540 zł.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  przytoczył zapis wniosku „po dogłębnej analizie proszę o pozytywne rozpatrzenie wniosku” stwierdził, że na czym polegała ta dogłębna analiza, to już  mniej więcej wiemy, a także  za zapis „z danych przekazywanych przez gminy wynika, że część z nich będzie dostarczała swoje odpady do innych instalacji”. Poprosił o wyjaśnienie skąd są te dane, bo radni też chcieliby uzyskać informację, które gminy gdzie będą  wywozić, ewentualnie, że nie będą wywozić do Łomży.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że jest to stwierdzenie na bazie deklaracji różnych gmin, bo wielokrotnie przez kilka lat, odkąd ma przyjemność tu pracować, słyszał te „pogróżki”, że gminy z Czartorii odejdą tyle, że wcześniej była rejonizacja na sztywno i jak gdyby był ten przymus współpracy z Czartorią. Od 2019 roku nie ma rejonizacji i jest dowolność. Każda gmina ma prawo wozić śmieci tam, gdzie chce i tam, gdzie je przyjmą. Jak się okazuje w ZGO tych śmieci jest za dużo, ten strumień odpadów jest za duży i nie ma żadnego interesu w tym, mówiąc o interesie miasta i spółki, abyśmy te śmieci w takiej ilości przyjmowali i przetwarzali, bo mamy potem problem. Rok poprzedni pokazuje, co może się zdarzyć, kiedy jest nadmiar śmieci. Z naszej strony nie ma nadmiernej troski o to, żeby strumień odpadów był na tym samym poziomie, a nawet jest oczekiwanie, aby ten strumień był trochę niższy, więc jeżeli te informacje, które gdzieś tam padały na przestrzeni kilku lat sprawdzą się i niektóre gminy odejdą, a mamy też informację w drugą stronę, że niektóre gminy wrócą, to prawdopodobnie ureguluje się ten poziom docelowo oczekiwany przez zarząd spółki i będzie to poziom do przerobienia i z korzyścią dla spółki, a ostatecznie z korzyścią dla miasta.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad wyjaśnił, że  w kwestii, że dbamy tylko o mieszkańców Łomży zgodził się z Panem Prezydentem na poprzednim posiedzeniu Komisji, że jest za tym jak najbardziej, aby gminy płaciły więcej i aby mieszkańcy nie musieli dopłacać do nich i to jest naturalne. Mówimy o danych, które we wniosku nie zostały zapisane. Powtórzył „ z danych przekazywanych przez gminy…”, więc te dane gdzieś na pewno są, a Pan Prezydent teraz mówi, że to są wcześniejsze rozmowy, ale to nie są oficjalne deklaracje, złożone przez włodarzy gmin.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że może użyte zostało  niefortunne stwierdzenie, natomiast jako takich deklaracji gminy nie składały, ani też nie będą składać. Teraz deklaracje, czy też wnioski złożyły gmina Piątnica i miasto Kolno w wymiarze prośby o podjęcie tego porozumienia. Są to wnioski z konkretnych dwóch gmin, które wpłynęły do naszego miasta, innych nie było i nie były przedmiotem rozważania przez Prezydenta, czy przez zarząd spółki, czy to jest opłacalne, czy nie. Po prostu nie było innych wniosków. Wpłynęły dwa i te dwa na dzisiejszej komisji i docelowo na sesji są rozważane. Dodał, że jak będą następnie wnioski, to będziemy je rozważać i podejmować decyzję, ale jak rozumie wszyscy wychodzimy z założenia, że to ma być decyzja korzystna dla naszej spółki, bo to jest wtedy korzystne dla naszych mieszkańców. Jest to nasz interes i nasz obowiązek, aby dbać o właściwe finanse naszej spółki. Jeżeli pojawią się takie wnioski o podjęcie porozumienia międzygminnego z innymi gminami, to będzie rozpatrywać je przez pryzmat  zasadności ekonomicznej.

            Radny Dariusz Domasiewicz zauważył, że jest użyte we wniosku   zdanie, że „z danych przekazywanych przez gminy wynika, że część z nich będzie dostarczała swoje odpady do innych instalacji”, po czym Pan Prezydent stwierdza, że takich danych twardych nie ma, więc skąd taka opinia. Przypomniał, że 2 tygodnie temu na posiedzeniu Komisji dyskutowano na temat spółki ZGO i wtedy argument był taki, że taryfy „na bramie” będą  inne dla miasta Łomża, a inne dla pozostałych gmin, które będą dostarczać odpady do ZGO i dzięki temu unikniemy podwyżek kosztów dla mieszkańców. Skoro podpiszemy porozumienie rozumie, że gmina Piątnica i miasto Kolno będą płaciły stawki wynikające z porozumienia, czyli takie same jak miasto Łomża. To kto sfinansuje element nadwyżki, który miał powodować to, że miasto Łomża uniknie podwyżek to po pierwsze. Po  drugie z 18 gmin, które dostarczały, czy dostarczają odpady, na razie mamy dwie. Rozumie, że tych odpadów jest za dużo, ale chciałby wiedzieć jaki strumień odpadów byłby dla spółki optymalny, bo jeśli zmniejsza się drastycznie ilości odpadów to należy pamiętać, że spółka ma swoje koszty stałe, które dzisiaj rozłożone są na te 18 gmin plus miasto Łomża. Jeżeli będzie tylko Kolno i Piątnica, to pytanie, czy to będzie korzystne dla spółki. Brakuje mu czegoś takiego, że co 2 tygodnie jest inna koncepcja. 2 tygodnie była inna, teraz jest inna, która burzy poprzednią koncepcję, czyli to, że to pozostałe gminy zapłacą drożej, żebyśmy my mogli utrzymać te same ceny.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że absolutnie nie jest to inna koncepcja. Jest to kontynuacja tejże koncepcji i jak gdyby rozwój, kolejny akt, a o następnym będziemy jeszcze rozmawiać  jeżeli będzie realizowany projekt spalarni. Tu się nic nie wyklucza, tylko się właśnie uzupełnia i idzie jak gdyby w tym kierunku po pierwsze. Po drugie ten strumień odpadów poprzez te dwie gminy zabezpieczamy ten minimalny, oczekiwany przez nas strumień odpadów, który jest jak gdyby niezbędny. O wyborze, dlaczego te, a nie inne, już mówił i nie będzie się powtarzał. Poza tym pojemność tych okolicznych zakładów przetwarzania odpadów jest w zasadzie nie tyle ograniczona, co zamknięta, wyczerpana więc tak naprawdę pomimo różnych zapowiedzi, nie spodziewa się odpływu. Może jedna, czy dwie gminy znajdą gdzie indziej miejsce i wcale nie tańsze albo kosmetycznie tańsze od zakładu przetwarzania w Czartorii i z naszej strony nie ma obawy o utratę tego strumienia. Zabezpieczamy go tylko w takim wymiarze podstawowym. Nic się nie zmienia, a jest jak gdyby kontynuacja tego projektu, aby zabezpieczyć interes miasta, spółki i docelowo frakcja RDF, która będzie produkowana w naszym zakładzie też żeby miała swoje miejsce docelowo zabezpieczone, zapisane porozumieniem bez tych komplikacji, które niesie rynek i ta zmienność, która jest wręcz nieprzewidywalna i co do ceny i co do miejsc, gdzie można to zutylizować. Podkreślił, że nie ma żadnej zmiany i podkreślił, że żadnego ryzyka też tutaj nie ma.  Odpowiadając na pierwszą kwestię, o którą pytał Pan radny dotyczącą danych  stwierdził, że prawdopodobnie, ale będzie musiał to sprawdzić, można sięgnąć do protokołów ze spotkań z gminami i tam na pewno są zaprotokołowane wypowiedzi kilku wójtów, którzy deklarowali taki zamysł w momencie, kiedy RIPOK-i się skończą. Od dwóch lat mamy zakończenie rejonizacji i tego procesu nie ma. Współpraca jest na tym samym poziomie jak  była, wręcz ten strumień odpadów, które były 2 lata temu, jest jeszcze większy niż był.

            Adam Miara – przedstawiciel ZGO Sp. z o.o. przekazał informację, która jak stwierdził jeszcze do Pana Prezydenta nie trafiła, że jedną z gmin,  która przez 3 lata przynajmniej nie będzie do nas odpadów przywoziła jest to gmina Śniadowo. Firma, która wygrała przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów będzie te odpady woziła do Ostrowi Mazowieckiej. Dodał, że nie wie jeszcze co może być z Miastkowem, bo najprawdopodobniej Miastkowo tez będzie wywoziło odpady w inne miejsce i to się pomału dzieje. Jak wspomniał Pan Prezydent z drugiej strony instalacje, które są w województwie podlaskim, wszystkie są na granicy jeżeli chodzi o wydajność więc nie ma praktycznie możliwości, aby większe roszady między jedną, a drugą gminy były, natomiast zabezpieczenie tego odpadu, który jest nam potrzebny do takiego normalnego funkcjonowania jest niezbędny. Jak popatrzymy na miasto Kolno, czy gminę Piątnica są to te jednostki, które oddają najwięcej odpadów, poza Łomżą, do naszej instalacji i z naszego punktu widzenia jest to zabezpieczenie  w miarę dobrego odpadu. Miasto Kolno jest drugim miejscu zaraz po Łomży i w tamtym roku było to prawie 3.800 ton, natomiast z Piątnicy 3.400 tom, a miasto Łomża 24.000 ton rocznie.

            Radny Dariusz Domasiewicz stwierdził, że załóżmy hipotetycznie, że odpada Miastkowo, Śniadowo,  gmina Łomża i jakie to ma przełożenie na koszty stałe.

            Adam Miara – przedstawiciel ZGO Sp. z o.o. stwierdził, że hipotetycznie nie chce odpowiadać, ponieważ musiałby to wszystko policzyć, żeby powiedzieć prawdę, a nie zgadywać. Biorąc pod uwagę fakt, że nie zatrudniamy tylu ludzi ilu byśmy chcieli, bo jesteśmy w Miastkowie, a z Łomży nikt nie chce wyjechać. Z okolicznych miejscowości i Miastkowa już chyba zatrudniamy wszystkich i radzimy sobie jakoś i biorąc pod uwagę, że brak odpadu z gmin, czyli tego odpadu, który z naszego punktu widzenia jest gorszy, bo zawiera więcej frakcji do spalenia, to też mamy mniejsze koszty związane ze spalaniem.

            Radny Dariusz Domasiewicz wrócił do pytania sprzed ponad 2 tygodni temu, że miasto Łomża wg zapewnień Pana Prezesa, że utrzyma stawki, a rozwiązaniem byłoby to, że więcej zapłacą okoliczne gminy. Teraz już wiemy, że nie zapłacą, a niektóre jeszcze odpadną i jak w tej sytuacji, po 2 tygodniach, wygląda nasza sytuacja, miasta Łomży, czy będą podwyżki, czy nie.

            Adam Miara – przedstawiciel ZGO Sp. z o.o. stwierdził, że dla mieszkańców miasta Łomża podwyżek, z punktu widzenia ZGO, nie będzie.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad poinformował, że ma pismo, które ZGO wysłało do włodarzy gmin, w którym jest napisane, „że koszty związane z bieżącą działalnością również rosną w bardzo szybkim tempie, które nie byliśmy w stanie przewidzieć. Zapowiadane podwyżki energii elektrycznej 50 %, wzrost najniższego wynagrodzenia o 7, paliwa w stosunku do roku ubiegłego o ponad 23, powodują znaczący wzrost kosztów funkcjonowania instalacji komunalnej. Ponieważ strumień odpadów jest coraz większy, a ich morfologia i jakość się nie poprawia, instalacja komunalna pracuje na większej wydajności, co może spowodować, że w przyszłym roku nie będziemy w stanie odbierać wszystkich odpadów z państwa gmin, szczególnie odpadów zmieszanych i biodegradowalnych. Ponadto spółka nie będzie przystępowała do przetargów ogłaszanych w gminach”. Spółka pisze włodarzom gmin, że ZGO będzie miała większe koszty bieżące w związku ze stanem faktycznym, jaki jest, teraz Pan Dyrektor mówi, że nie ma możliwości i będziemy odbierać śmieci, nikt nie wypadnie, a zaprzecza w tym piśmie, i informuje że jednak może nie przyjąć ich śmieci. Zauważył, że inna informacja przekazywana jest gminom, a inna informacja przekazywana radnym.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta poprosił o słuchanie dokładnie i nie wybierać słów z kontekstu. Informacja jest taka, w tej chwili mamy 18 gmin plus Łomża. Dwie gminy, o czym mówił Pan Miara odwożą śmieci, gdzie indziej. Z dwiema gminami, jeżeli Rada wyrazi zgodę, podpiszemy porozumienia i uznamy to za śmieci miejskie, a więc mamy 4 gminy. Pozostaje 14 gmin, które  z Czartorii na pewno będą korzystać, więc nie ma żadnej obawy, że ten strumień odpadów, czy zniknie, czy przepadnie. Gminy te będą traktowane, w przypadku następnych wniosków, rachunkiem ekonomicznym, ponieważ uważa, żebyśmy wyceniali śmieci drugą taryfą, która wejdzie od 1 kwietnia więc tutaj nie ma żadnej sprzeczności. Wręcz wszystko jest bardzo przemyślane i poprosił o przyjęcie tej logiki. Nie ma obawy, że te gminy odpłyną, że będzie zaburzony strumień odpadów i jeżeli on się trochę zmniejszy, to jest na to oczekiwanie firmy, żeby mogła w sposób racjonalny tym zarządzać, a przy tym będą większe przychody bo będą większe dochody, bo będzie inna stawka obowiązywała dla tych 14, może 12 gmin, które ostatecznie zostaną w naszej instalacji.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad podkreślił, że słucha Pana Prezydenta uważnie i dokładnie. Przed chwilą Pan Prezydent powiedział, że nie ma obaw, że gminy odejdą i że ten strumień zostanie zapewniony po czym we wniosku Pan Prezydent mówi, że do prawidłowego funkcjonowania  instalacji komunalnej wymagany jest odpowiedni strumień odpadów i to jest argumentacja Pana Prezydenta, która nijak ma się do tego, co Pan Prezydent przed chwilą powiedział.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta jeszcze raz poprosił o słuchanie jego wypowiedzi bardzo uważnie i ze zrozumieniem. Mówi wyraźnie i to było mówione i przez Pana dyrektora i przez Pana prezesa, że ten strumień jest zbyt wysoki. Dwie gminy odeszły do innych instalacji i założymy, że odejdą jeszcze 2-4, bo więcej nie odejdzie, bo nie ma dokąd, to pozostałe będą z nami współpracować na nowych warunkach i nie ma obawy, że ten strumień odpadów będzie zaburzony, ten wymagany, ten oczekiwany. Wszystko jest bardzo logiczne i nie rozumie.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad stwierdził, że nie rozumie argumentacji Pana Prezydenta, ponieważ Pan Prezydent argumentuje, że wymagany jest odpowiedni strumień, a przed chwilą powiedział, że ten strumień i tak i tak będzie. Jeszcze raz przytoczył zapis z wniosku dot. odpowiedniego strumienia odpadów i jak to się ma teraz do tego, czy „na bramie” jednak wzrośnie koszt przyjmowania odpadów dla mieszkańców Łomży i ewentualnie gmin, które podpiszą porozumienie, czy też nie. W piśmie do włodarzy jest informacja, że koszty związane z gospodarką odpadami są duże.

            Adam Miara – przedstawiciel ZGO Sp. z o.o. stwierdził, że tak, jak wspominał wcześniej, dla mieszkańców Łomży cena odpadów „na bramie” nie zostanie podniesiona jeżeli zostanie podpisane porozumienie z gminą Piątnica i z miastem Kolno o powierzeniu zadania własnego gminy. Te dwie gminy zapłacą taką samą stawkę jak miasto Łomża, pozostałe gminy, które nie będą miały porozumienia zapłacą wyższą stawkę.

            Radny Wojciech Michalak stwierdził, że czegoś do końca nie rozumie. Do czerwca 2024 roku gwarantujemy dwóm gminom cenę taką, jaką będzie miało miasto Łomża. Czy ZGO jest w stanie zagwarantować, do czerwca 2024 roku, cenę jaka jest obecnie za śmieci „na bramie” dla miasta Łomża. Domyśla się, że na pewno nie. Ciężar utrzymania ZGO spoczywa na mieście. Kredyty, które zaciąga ZGO gwarantuje miasto Łomża. Cały ciężar funkcjonowania spółki spoczywa na właścicielu, czyli na mieście, a my jesteśmy tacy dobrzy i do 2024 roku gwarantujemy cenę „na bramie” innym podmiotom, które tak naprawdę nie partycypują w tych kosztach, które gwarantuje miasto Łomża. Chciałby wiedzieć jaki mamy interes ekonomiczny w tym, żeby gwarantować taką samą cenę gminom, które kosztów związanych z funkcjonowaniem ZGO, czyli kwestii nawet gwarancji kredytów, nie ponoszą.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że ten interes próbuje wykazać w swoich wypowiedziach, Pan z Urzędu Miasta w Kolnie. Ten interes jest oczywisty, ponieważ planowany jest projekt, który zasadniczo rozwiąże problem, który mamy, jak wiele innych instalacji, problem z termiczną utylizacją śmieci. Bilans współpracy, który podejmujemy na wniosek miasta Kolno będzie kontynuowany i rozwijany, a korzyści z tej współpracy nie będą tylko dla miasta Kolno, ale również dla naszego miasta.

            Radny Wojciech Michalak zauważył, odnosząc się wypowiedzi Prezydenta, czy nie były też takie zapewnienia jeżeli chodzi o Lecha Białystok i możliwość dostarczania tam śmieci do spalania. Poprosił o wyjaśnienie, czy już został podpisany jakiś list intencyjny w tej sprawie, czy mamy tylko w tej chwili tylko rozmowę ustną pomiędzy Prezydentem Miasta Łomża, a Burmistrzem Miasta Kolno co do współpracy. Czy został podpisany jakiś list intencyjny, coś co by określało ramy tej współpracy i ramy wspólnych działań, bo na dzisiaj mamy tylko informacje ustną, że cos takiego może być. W jaki sposób  możemy mieć to zagwarantowane.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że żadnego listu intencyjnego nie ma, ale są bardzo żywotne interesy zarówno dla miasta Kolno i miasta Łomży, aby ten projekt zrealizować. Na ten moment jest to koncepcja, która jest mocno przygotowywana, ale koncepcja, która może się rozbić o brak finansowania i to jest  jak gdyby oczywiste, co może spowodować, że taki projekt się nie uda, ale póki co aplikujemy do Polskiego Ładu na drugi nabór. Tych naborów ma być cztery. Planujemy i rozmowy są daleko posunięte, że takie finansowanie będzie możliwe, ale w wymiarze współpracy pomiędzy gminami, ponieważ dla jednej gminy takiego finansowania nie będzie. Odnośnie Lecha stwierdził, że absolutnie zgadza się z Panem radnym Michalakiem. Te same deklaracje i te same profity byłyby skutkiem podpisania porozumienia pomiędzy miastem Białystok i miastem Łomża, natomiast to porozumienie nie stało się faktem nie z naszej winy, a z braku woli podjęcia przez Radę Miejską Białegostoku. Tak więc to porozumienie, które było przedmiotem wtedy dyskusji i wielu spotkań z Prezydentem Białegostoku,  nie zostało skonsumowane.

            Radny Tadeusz Kowalewski stwierdził, że w Łomży od pewnego czasu trwa publiczna dyskusja, wymiana myśli na temat spalarni w Łomży i argumentem często powtarzanym za tym, aby takiej spalarni w Łomży nie było, jest to, że to jest inwestycja szkodliwa, smrodliwa i mieszkańcy byliby przeciw. Jak miasto Kolno zamierza lokalizować tę spalarnię i ewentualnie gdzie, żeby takich argumentów nie było i żeby takie argumenty nie przeciwdziałały tego typu inwestycji.

            Andrzej Jarzyło – Naczelnik Wydziału Rozwoju  Gospodarczego UM Kolno stwierdził, że miasto Kolno  w bieżącym roku  podejmując uchwałę w sprawie ustalenia nowych stawek za odbiór odpadów komunalnych, analizowało również stawki w innych instalacjach przetwarzania i unieszkodliwiania odpadów komunalnych m.in. w Czerwonym Borze oraz instalacji w pobliżu Grajewa i ceny „na bramie” za przyjęcie odpadów kształtowały się w zależności od frakcji. Jedne frakcje trochę niżej, inne trochę wyżej  niż cennik obowiązujący w Czartorii. Radni Kolna zarzucali, dlaczego śmieci z Kolna trafiają tylko do Czartorii, a nie trafiają do innych instalacji po bardziej konkurencyjnych cenach. Przyglądając się bardziej cennikom innych instalacji rzekomo bardziej konkurencyjnych okazywało się, że te ceny obowiązują dla samorządów, które partycypowały w budowie tych instalacji. Natomiast dla samorządów, które z zewnątrz chciałyby dowieźć odpady, te stawki były już znacznie wyższe. W związku z tym stawało się to nieopłacalne. Może zdarzyć się taka sytuacja, że część gmin, kilka gmin, odejdzie do innych instalacji, ale uważa, że większość pozostanie tutaj i będzie opierało się na instalacji w Czartorii. Odnosząc się do kwestii budowy spalarni wyjaśnił, że miasto Kolno ma działkę odpowiedniej wielkości w pobliżu oczyszczalni ścieków, która jest odległa od miasta ok. 800 m. Wszelkie niedogodności, które stwarzałaby ta spalarnia będą przemieszczały się poza miasto. Z tego, co wie, spalarnie budowane są w nowych technologiach. Wszystkie odpady, które są przywożone do spalarni są wyselekcjonowane i od tych odpadów nie ma nieprzyjemnych zapachów. Dymy i popioły będą odpowiednio zagospodarowane i utylizowane przez odpowiednie firmy. Dodał, że taka inwestycja może rodzić konflikty społeczne, ale będą temu zapobiegać i starać się, jeżeli już takie sytuacje wynikną, rozmawiać z mieszkańcami, prowadzić konsultacje, przedstawiać informacje w sposób rzetelny i uczciwy, aby takich konfliktów nie było. Ta inwestycja wiąże się z wykonaniem raportu środowiskowego, raportu oddziaływania na środowisko i uzyskaniem decyzji środowiskowej. Jest to dosyć długi proces, a cały proces budowy spalarni od momentu podjęcia decyzji będzie trwał ok 4-5 lat do momentu powstania i jej uruchomienia.  Myśli, że miasto Kolno uzyska bardziej konkurencyjne ceny niż obecnie mamy w momencie, kiedy będzie przynależało do tego porozumienia, które proponuje Pan Prezydent. Po wybudowaniu spalarni przy udziale środków zewnętrznych z Polskiego Ładu, bo same miasto Kolno nie będzie w stanie uzyskać takiego dofinansowania, ponieważ koszty są  dosyć poważne i wysokie, ale jeśli będzie to realizowane w partnerstwie, to wspólnie uda się pozyskać takie środki i wspólnie taką inwestycją zrealizować, oba samorządy miałyby prawo wypowiadać się w kwestii przyjęcia odpadów do spalania. Obecnie koszty kształtują się w wysokości 600 zł plus dowóz do spalarni, a tu ta odległość byłaby znacznie bliższa i ceny byłyby wspólnie ustalane w porozumieniu z miastem Łomża. Wyjaśnił, że nie chodzi miastu Kolno, żeby na tej spalarni zarabiać, ale o to przede wszystkim, aby zapewnić mieszkańcom jak najniższe ceny za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Nie mówi tylko o mieszkańcach Kolna, ale również o mieście Łomża i okolicznych gminach.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad stwierdził, że nie ma nic przeciwko porozumieniu, bo są korzyści obopólne, ale dlaczego nie można wprowadzić trzeciego cennika, wg którego na preferencyjnych warunkach płaciłyby gminy, które mają porozumienie i mieszkańcy nie płacą za miasto Kolno, gminę Piątnica i za te, które będą miały porozumienie, tylko płacą za siebie. Pan Prezydent na ostatnim posiedzeniu Komisji powiedział, że powinniśmy podejść do sprawy bardzo biznesowo, w dobrze pojętym interesie naszych mieszkańców. Porozumienie mamy i to, co przed chwilą powiedział radny Michalak, w przypadku straty spółki, miasto ma możliwość dofinansowania jej z własnych środków. Strata będzie powodowała to, że od mieszkańców jest mniej pieniędzy ściąganych, ale również mniej od mieszkańców Kolna i Piątnicy i w efekcie zapłacimy za Kolno i Piątnicę dofinansowując spółkę z budżetu miasta.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że takiej potrzeby nie będzie, ponieważ w tym celu przewidziana jest zmiana cennika i te wszystkie działania, które podejmujemy. Ma to uzdrowić, ustabilizować  finansowanie i działanie spółki. Może mówi niewyraźnie, ale jest to oczywista koncepcja, która z tego wynika. Dodał, że miejmy te dalekosiężne plany w wymiarze wspólnej  inicjatywy budowy spalarni i to jest też nasz dobrze pojęty interes, aby z gminą Kolno podjąć daleko idącą współpracę, abyśmy później mogli konsumować tę współpracę w postaci bardzo niskiej, wg cen, które będą obowiązywały, taryfy na spalanie RDF. Będzie to w takiej formule jak my teraz proponujemy, czyli porozumienie międzygminne będzie konsumowane na innych stawkach niż śmieci, które będą spoza tego porozumienia dowożone, więc tym samym zapewniamy, mówiąc o naszych gminach, stabilizację i utylizację tychże odpadów. Jedna część tej ceny, za którą wszyscy płacimy w podatku śmieciowym, ta część bardziej znacząca, przetwarzanie i utylizacja odpadów będzie ustabilizowana. Pozostanie ta druga część, czyli odbiór odpadów, która oparta na cenie przetargowej.  Uważa, że jest to bardzo logiczne i krok po kroku zaplanowane zadanie.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad stwierdził, że poruszamy    się nie na faktach, tylko na gdybaniu, bo nie wiemy ile gmin zostanie, ile będą płacić. Poprosił, aby poruszać się na faktach, a jak mówimy o dogłębnej analizie, to chciałby wiedzieć, czy pozostanie 5 gmin i jakie to są środki i korzyści  finansowe dla ZGO. Przy 8 gminach mniejszych, większych , też chciałby mieć taka informację. Wczoraj radny otrzymali projekt uchwały i porozumienia. Zadajemy pytania, bo musimy dbać o mieszkańców miasta.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że zadawanie pytań jest rolą i prawem  radnych. Natomiast trudno mu przygotować symulację na każdy wariant z tych 18 gmin. Odejdzie gmina, robimy symulację, odejdzie inna gmina, robimy kolejną symulację. W ten sposób powstałoby kilkadziesiąt symulacji, wariantów cenowych i to by dopiero było wróżenie z fusów, bo one nigdy się nie ziszczą. Poprosił, aby opierać się na rzeczywistości, która jest. Było wyraźnie powiedziane, że dawna rejonizacja ukształtowała rynek przetwarzania odpadów poprzez te instalacje, które funkcjonują Nic, z dnia na dzień, z roku na rok, nie wydarzy się innego, bo to jest obwarowane bardzo wieloma, różnymi zapisami i w wojewódzkich planach, i w rządowych planach zagospodarowania odpadami. Wymaga to odpowiednich uzgodnień środowiskowych i budowy konkretnej instalacji, więc nic z dnia na dzień się nie wydarzy, funkcjonujemy w danej rzeczywistości, a ta rzeczywistość jest zapełniona. Mogą być ruchy czysto kosmetyczne w jednym lub drugim, czy trzecim kierunku obwarowane tym, że nawet jeśli kosmetycznie ceny będą niższe, to są większe odległości i skonsumuje to ten zysk cenowy na przysłowiowej bramie.  Uważa, że należy poruszać się w realiach, a nie w symulacjach, które miałyby 100 tysięcy wariantów, które się nigdy nie ziszczą, bo się nie mają prawa ziścić. Realia są takie jak mówi, czy będzie to tysiąc ton w jedną stronę, czy w drugą, to nie ma żadnego kluczowego znaczenia, ponieważ jak Pan dyrektor powiedział, jest za dużo tych śmieci w zakładzie i nie ma żadnej obawy, że ten problem niedoboru odpadów powstanie. Natomiast podstawowy strumień potrzebny do obsługi projektu jest zapewniany i skonsumowany tymi projektami, które docelowo, jest to też ukłon Prezydenta i ewentualnie radnych do miasta Kolna, aby tę współpracę, którą podjęliśmy teraz, była rozwijana o  przyszłą instalację. Miasto Kolno jest żywotnie zainteresowane budową spalarni, ponieważ musi  przebudować swój zakład ciepłowniczy i absolutnie ma przysłowiowy „nóż na gardle”, więc będzie korzystało ze środków zewnętrznych. Są możliwości. Polski Ład daje takie możliwości, więc sięgnijmy  po nie razem, zróbmy wspólny projekt, który będzie kontynuację tego, co teraz rozpoczniemy. Nie wie jak ma bardziej wyjaśnić te kwestie. Jest to temat trudny, bardzo skomplikowany, ale stara się możliwie najprościej o tym powiedzieć. 

            Radny Dariusz Domasiewicz zaproponował, aby wrócić do realiów, bo Pan Prezydent zabrnął chyba w jakiś ślepy zaułek. To, co zrobi miasto Kolno, to zrobi miasto Kolno  i zapewnił, że  nie będzie pytało Pana Prezydenta Garlickiego i radnych Rady Miejskiej Łomży, tylko reprezentowało swój interes. Na dzisiaj uzyskaliśmy informację, że taka spalarnia to jest na razie jakaś wizja, na którą nie ma finansowania. Jeżeli miasto Kolno rzeczywiście, jakiś postęp nastąpi i będzie chciało sfinalizować, to będzie szukało środków i na tym polega ta nasza partycypacja w tym przedsięwzięciu i to nie jest tak, że to my mamy tak strasznie zabiegać, bo o pieniądze to raczej inwestor zabiega i my jako duży partner w regionie wtedy podejmie decyzję, pewnie za kilka lat, czy wchodzimy w to, czy nie. Dzisiaj to nie są nawet intencje, bo tego nie ma po prostu. Realia są takie, w przeciwieństwie do tego, co było mówione 2 tygodnie temu, właśnie nie dbamy o interes firmy dlatego, że powodujemy zmniejszenie  jej wpływów przez to, że zawrzemy tego typu porozumienie. Porozumienie jest korzystne dla gminy Piątnica i Miasta Kolno, ale radni i Pan Prezydent reprezentują miasto Łomża, które jest właścicielem spółki ZGO i z punktu widzenia spółki ZGO to nie jest korzystne. Takie jest jego zdanie i tu nie ma co dorabiać jakiś teorii, co będzie za 5 lat, bo na dzisiaj nie jest to dla nas korzystne.

            Radny Maciej Borysewicz stwierdził, że o pomyśle budowy spalarni rozmawialiśmy wielokrotnie, wiele lat temu i nie jest to pomysł tej kadencji, jakby chcieli niektórzy, ale jest jak najbardziej za rozważeniem takiego tematu. Jego prywatne zdanie jest takie, że rzeczywiście taka spalarnia mogła by być opłacalna, ale zdanie  pojedynczego człowieka w dobie demokracji nie ma żadnego znaczenia, bo decyduje większość. Oczekiwałby od osób, które ten pomysł tak bardzo promują i zadają pytania, aby wykorzystały to narzędzie, które radni mają, czyli uruchomienie procedury referendum lokalnego i od tego, jego zdaniem, należałoby zacząć. Mieszkańcy się wypowiedzą, czy chcą spalarni w Łomży, czy nie i wtedy będziemy mogli podjąć dalsze działania, bo bez tego wydawanie pieniędzy na projekty, czy prognozowanie, nie ma sensu. Najpierw mieszkańcy muszą się wypowiedzieć, gdzie to zrobić. Na razie  nie mamy nawet miejsca, żeby wybudować taką spalarnię. Z całej toczącej się dyskusji, która ewidentnie pokazuje nastroje w Radzie Miejskiej i niekoniecznie jest merytoryczna, ale rozumie, że przeciwnicy są przeciwni zawarciu tego porozumienia. Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale poprosił, żeby nie zachowywać się w ten sposób, że jakby jakaś decyzja zapadła, a my ją oceniamy. Podkreślił, że do nas należy decyzja. To samo mówił na poprzedniej sesji, że wypowiedzi radnych są takie, jakby oceniali podjętą przez Prezydenta decyzję. To jest decyzja Rady Miejskiej i na najbliższej sesji zostanie podjęta. Kto jest za, bo zrozumiał argumenty Prezydenta będzie za, kto jest przeciw, będzie przeciw. Takie przerzucanie się tym bardziej, że nie jesteśmy sami, a niekoniecznie  wszyscy muszą słyszeć jakie są nastroje w Radzie. Osobiście czyta to porozumienie w ten sposób, że jest jakiś projekt, nawet jeżeli byśmy wyrazili zgodę, to to porozumienie jak każdy dokument, szczególnie tak istotny i ważny, będzie podlegał kontroli i monitoringowi, którą Komisja, radni mogą sobie ustalić co kwartał, co miesiąc, czy to porozumienie działa. Odnosząc się do projektu porozumienia zwrócił uwagę na  § 4 porozumienia i zapis: „każda ze stron ma prawo rozwiązać niniejsze porozumienie w każdym czasie z zachowaniem 6-miesięcznego okresu wypowiedzenia”. Możemy teraz podyskutować nad skróceniem tego okresu wypowiedzenia do 3 m-cy. Jest to jakiś wentyl bezpieczeństwa i jeżeli stwierdzimy np. po pół roku obowiązywania porozumienia, że ono nam się nie opłaca, nie przynosi nam żadnych korzyści, to będziemy mogli je wypowiedzieć. Do rozważenia jest tylko skrócenie okresu wypowiedzenia. Ja wtedy nie mówię nie, daję szansę, ale też zostawiam sobie ten wentyl bezpieczeństwa. Trzeba szukać porozumienia, kompromisu jeżeli ten argument do kogoś trafi i skrócimy okres, a to głosowanie będzie miało racje bytu, to trzeba takich rozwiązań szukać, a nie się upierać, że ktoś jest za pełną treścią, a jeszcze możemy nad treścią popracować. Jeżeli Pan Prezydent zadeklaruje, że obligatoryjnie, co kwartał będzie przedstawiana pełna informacja członkom Komisji Gospodarki Komunalnej z podaniem cyfr, o których mówi Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, to dla niego sprawa jest jasna. 

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że absolutnie decyzja leży w gestii radnych w wymiarze podjęcia uchwały i wyrażenia zgody na zawarcie porozumienia. Prezydent może jedynie albo aż podpisać  porozumienie, które będzie efektem podjętej przez Radę Miejską  uchwały. Dodał, że jeśli chodzi o  konkretne zapisy, to  możemy prawdopodobnie po konsultacji, o nich dyskutować i je modyfikować. Zwrócił uwagę  na termin obowiązywania porozumienia tj. czerwiec 2024 roku, bo najprawdopodobniej, jeżeli wybory nie wydarzą się wcześniej, to wybory będą w marcu 2024 roku z tego, co wszyscy wokół deklarują i planują. Zamysł podpisania takiego porozumienia i z tą datą, które będzie mogło być przedłużone, daje komfort kolejnemu samorządowi, kolejnej radzie i gminy i naszego miasta, kontynuowanie, bądź nie, tego porozumienia.

            Radny Andrzej Grzymała poprosił o informację, czy strumień odpadów z Łomży, Kolna i Piątnicy wystarczy na minimum funkcjonowania Czartorii.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że to minimum nie sprowadzałby do funkcjonowania Czartorii jako zakładu, bo na pewno on musi być większy i na pewno będzie większy. Chodzi o zabezpieczenie projektów, które funkcjonują i w oparciu o które są czynione inwestycje, więc to było to kryterium, na którym opierano się. Natomiast na pewno i możemy do tego tematu wrócić, bo będzie to zaprotokołowane za pół  roku, czy rok, jeżeli zmiany będą, to będą czysto kosmetyczne i mówi tu o przynależności do tychże gmin, które obecnie funkcjonują.

            Radny Andrzej Grzymała stwierdził, że tym samym ceny mogą zostać utrzymane, ponieważ są pewne czynniki, których nie zmienimy, a będą wpływały na zmianę ceny i tym samym podwyżkę za wywóz śmieci. Wiadomo jest, że samo Kolno nie wybuduje spalarni i bez Łomży nie ma sensu. Podobnie jak Łomża nie miałaby sensu bez Kolna, a do tego dochodzi jeszcze gmina Piątnica. Myśli, że inne gminy także z tego skorzystają, bo jesteśmy w jednym kraju i tu o to chodzi. Rozumie, że podstawa jest to, że radni tego miasta decydują o tym, żeby zadbać o interes mieszkańców tego miasta i ma nadzieję, że interes mieszkańców, poprzez takie umowy zostanie zadbany. Każdą umowę, jak powiedział radny Borysewicz, można zmienić, bo tu jest 6 miesięcy, a można by było plus minus 2- 3 miesiące w tą, czy w tą stronę.

 

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że pozwoli sobie sprostować pewna kwestię. To nie jest tak, że miasto Kolno musi z miastem Łomża wybudować spalarnię, wcale nie. Informacją, którą usłyszeli radni od Pana Naczelnika z miasta Kolno świadczy o tym, że projekt, który zakładali wcześniej, czyli budowę elektrociepłowni w oparciu o instalację gazową, nie zakładał partycypacji miasta Łomża w tym projekcie, bo nie byliśmy potrzebni. Tutaj zwrócił się Pan Burmistrz do Prezydenta o ewentualne podjęcie współpracy w tym zakresie, w którym debatujemy, ale które może się rozwijać o wspólną budowę spalarni w wymiarze Polskiego Ładu i chodzi tu o aplikowanie do Polskiego Ładu i skorzystanie z tych środków, które są w polskim rządzie. Dlatego wymiar tej współpracy jest w tym momencie dla nas tak bardzo korzystny docelowo, a jak gdyby jesteśmy w tej układance niezbędni dla miasta Kolna. Produkujemy RDF, który gdzieś będziemy musieli sprzedawać, a w sytuacji gdyby tu była spalarnia, to naturalnie cały ten proces zamknąłby się, więc tak naprawdę nie jest tak, że miasto Kolno jest zmuszone do tego, żeby z miastem Łomża podjąć jakąkolwiek współpracę. Co najmniej kilka wariantów zasilenia elektrociepłowni może być, również spalanie zrębków, węgla w nowych technologiach i jest tych wariantów wiele. Natomiast spalanie RDF jest ekologiczne, jest konieczne i jak gdyby dla naszych samorządów, dla nas i dla Kolna, akurat bardzo opłacalne i bardzo korzystne, bo my jesteśmy producentem RDF, a oni by utylizowali. Byłby to wspólnie dobrze pojęty interes.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad poprosił o wyjaśnienie, czy inne gminy zostały poinformowane o tym, że jest możliwość zawarcia porozumienia, czy też nie i jakie w ogóle są kryteria, bo na początku Pan Prezydent powiedział, że Piątnica była pierwsza i wychodzi z tego, że kto pierwszy, ten lepszy.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że oczywiście ta informacja była. Wie, że do Prezydenta telefonicznie przynajmniej, zwracało się kilku wójtów i jeden burmistrz, więc jakieś tam rozmowy Prezydent z nimi prowadził. Natomiast my podchodzimy do tego czysto biznesowo i to, co się nam opłaci, a to porozumienie nam się opłaci, bo mamy perspektywę dalszej współpracy, proponuje Wysokiej Radzie podjęcie tego porozumienia i wyrażenia na niego zgody. Pozostałe gminy, z jego  i ZGO analizy, będziemy traktować biznesowo.

            Andrzej Jarzyło – Naczelnik Wydziału Rozwoju  Gospodarczego UM Kolno stwierdził, że szanuje decyzje radnych   miasta Łomży i całej Rady Miejskiej. Dodał, że miasto Kolno podejmuje konkretne działania i w tym celu spółka komunalna PUK podpisała z firma doradczą, działającą w zakresie usług ciepłowniczych, umowę na opracowanie analizy studium techniczno-ekonomicznego i finansowego  budowy spalarni w różnych wariantach i w różnych regulacja mocy. Takie zobowiązanie zostało podjęte i spółka płaci za to dosyć poważne pieniądze. Myśli, że te analizy będą pozytywne i przyniosą wymierny efekt i jeżeli ta ostateczna analiza okaże się pozytywna, to będzie zlecone opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego budowy takiej spalarni. Jeśli będzie nabór wniosków w ramach Polskiego Ładu, to trzeba podejmować szybko decyzję. Dodał, że są zdeterminowani i będą podejmować  działania jeżeli nie z miastem Łomża, to może z innymi samorządami.

            Ireneusz Cieślik – Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa stwierdził, że jak doskonale wszyscy wiedzą każde przedsięwzięcie wymaga ryzyka.  Przekonaliśmy się o tym nie raz, że podjęcie decyzji chociażby budowy przy MPEC spalarni na zrębki było wielkim przedsięwzięciem, wielką niespodzianką i wielką niespodziana dla radnych, ale żeby można było cokolwiek osiągnąć, trzeba ryzykować.  Podjęcie decyzji wtedy pomimo takiej gorącej dyskusji jak dzisiaj, bo byli zwolennicy i przeciwnicy okazało się, że ci, którzy byli przeciwnikami nie mieli racji. W związku z powyższym dzisiaj, przy tak skonstruowanym porozumieniu, gdzie możemy w każdej chwili, w przeciągu 6 m-cy rozwiązać to porozumienia, jeśli nie zawrzemy tego porozumienia, to co będziemy rozwiązywać. Uważa, że musimy myśleć perspektywicznie, iść w przyszłość, a nie zastanawiać się nad tym, która gmina dzisiaj do nas dołączy, a która nie dołączy. Uważa, że radni zapominają, że to, co było podpisane spowodowało, że mamy tyle ton śmieci do wywiezienia, a to przecież są koszty zarówno płacone ochronie środowiska jak i innym instytucjom. Dlatego  przysłuchując się tej dyskusji, czy będzie 18 gmin, czy 15, czy 13 i jeśli słyszy, że wystarczy dla funkcjonowania zakładu przywiezienie śmieci z gminy Piątnica i z miasta Kolna i miasta Łomża, to trzeba jak najszybciej myśleć  o tym, gdzie wywieźć  te pozostałe, żeby nie płacić kary, a nie płacenie kary już jest korzyścią dla miasta i dla spółki. Uważa, że powinniśmy dać szansę temu porozumieniu.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad stwierdził, że też ma nadzieję, że za pół roku się spotkamy i stwierdzimy, że jednak daliśmy radę i ta stawka jest wystarczalna i to porozumienie, które możliwe, że zostanie zawarte również. Oczywiście trzymamy kciuki, żeby udało się wybudować spalarnię. Zwrócił uwagę na błąd w porozumieniu polegający na stwierdzeniu, że „miasto Kolno zapewni wykonanie zadań własnych miasta Kolno”. Fajnie by było, gdyby w porozumieniu znalazł się zapis, że jeżeli miasto Kolno wybuduje spalarnię, to będzie zobowiązane do wywożenia śmieci.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że taki zapis nie może się wydarzyć. Taki zapis się wydarzy w porozumieniu, które zawrzemy przy wspólnie podjętym działaniu.

            Więcej głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Komisje, w wyniku głosowania 8 głosami za, przy 3 głosach przeciw i 2 głosach wstrzymujących, pozytywnie zaopiniowały projekt uchwały określony drukiem nr 735 A.

 

Ad. 3

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta przedstawił pismo w sprawie ewentualnego odstąpienia od sprzedaży lokali komunalnych na rzecz głównych najemców ( pismo w załączeniu).  Stwierdził, że absolutnie nie zajmuje żadnego stanowiska i prosił, żeby poddać to pod dyskusję. Sprawa jest bardzo skomplikowana. Z jednej strony mamy interes społeczny i wrażliwość społeczną, bo wielokrotnie było postulowane, żeby te kwestie dziedziczenia nawet mieszkań komunalnych uregulować i jak gdyby usztywnić, na sztywno zapisać. Z drugiej strony mamy tez interes miejski i sprawiedliwość społeczną, gdzie te mieszkania za 30 % wartości są sprzedawana i stają się własnością. Później idą w obrót wtórny na rynku nieruchomości. Dodał, że chciałby usłyszeć zdanie radnych i może nawet udałoby się wypracować jakieś stanowisko, które byłoby wskazówką w jakim kierunku mamy tę sprawę uregulować.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  otworzył dyskusję.

            Radny Maciej Borysewicz stwierdził, że  intencję rozumie, natomiast ma wątpliwości prawne. Pamięta takie artykuły w prasie i  kiedy zmienialiśmy treść uchwały, które komunikowały mieszkańcom wszystkich miast w Polsce, że oto będą mogli łatwiej i z większą bonifikatą kupować mieszkania. Pamięta też, że była taka akcja, może nie namawiająca wprost, ale zachęcająca, co wiązało się z pozyskiwaniem pieniędzy do budżetu. Dlatego ma wątpliwość prawną, czy to nie jest  tak trochę, że mieszkańcy mają prawo do skorzystania, czy nie możemy im tego ograniczać. Ponadto, nawet gdybyśmy mogli, to ma taka wątpliwość  natury ludzkiej, bo jak jest jedno piętro, dwóch mieszkańców np. Paweł i Gaweł. Paweł kupił, a Gaweł nie, bo akurat nie miał pieniędzy albo nie mógł i teraz odetniemy Gawłowi możliwość  wykupu. Ludzie tego nie zrozumieją, dlaczego sąsiad mógł kupić, rok, dwa, trzy lata temu, a ja teraz uzbierałem, uciułałem i nie mogę. Nie mówi całkowicie nie, ale są to jego wątpliwości. Dodał, czy przy tej naszej decyzji nie można by było ewentualnie wprowadzić vacatio legis tzn. żeby poinformować mieszkańców, że zamierzamy wprowadzić taką zasadę, żeby nie wprowadzać tak wrażliwej sprawy z dnia na dzień. Są to jego takie dwie wątpliwości, jeden czy nie będzie to trochę niesprawiedliwe, a dwa, jeżeli mielibyśmy podjąć taką decyzję,  czy tego vacatio legis nie moglibyśmy wydłużyć.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że absolutnie nie wychodzi z założenia, że coś z dnia na dzień zmienimy. Poprosił o podjęcie dyskusji i wie, że wiele samorządów odchodzi od tego zapisu dotyczącego bonifikaty i powszechnej sprzedaży mienia komunalnego na rzecz jakiś usztywnień, ograniczeń i wie, że tu przestrzeń jest możliwa do wypracowania.

            Radny Dariusz Domasiewicz stwierdził, że sam temat jest o tyle ciekawy, że z jednej strony możemy budować nieskończoną ilość mieszkań komunalnych, a potem one będą wykupywane za grosze.  Z budżetu miasta, z kieszeni wszystkich mieszkańców, ponosimy wydatek, a za chwilę baza tych mieszkań kurczy się. Nie jest znawcą tematu, ale na logikę wydaje mu się, że ta baza mieszkań powinna być zawsze podobna i dostępna dla wszystkich. Uważa, że zasoby mieszkań powinny być stałe, bo jeżeli będziemy dopuszczać do wykupu mieszkań, to jest ich coraz mniej. Po pierwsze nie mamy terenów i nawet gdybyśmy mieli pieniądze, to nie za bardzo mamy gdzie budować, a po drugie jaki jest sens budować jeżeli co chwila będziemy je wyprzedawać. Myśli, że problem jest w bonifikacie, czy ona powinna być w tej wysokości.  Z drugiej strony rozumie  ludzi mieszkających w tych mieszkaniach, bo po 30 latach utrzymywania mieszkania, chcieliby mieć możliwość wykupienia tego i to jest naturalne, każdy by tak chciał i tu trzeba by  było doprecyzować zapisy. Czasami są takie sytuację, że  ktoś dziedziczy mieszkanie no i okazuje się, że nie mieszkał tam, nie łożył na to mieszkanie, a ma prawo do wykupienia. Uważa, że społecznie jest to nie do końca uczciwe. Stwierdził, że popiera inicjatywę, natomiast jeśli chodzi o prawne aspekty i w jakim wymiarze to powinno być, to potrzeba specjalistów w tym temacie, żeby to doprecyzować.

            Radny Wojciech Michalak zgodził się z tym, co było mówione tylko ustawa o ochronie praw lokatorów ma swoje prawa. Wykup jest możliwy, natomiast kwestia bonifikaty jest to kwestia, którą reguluje gmina i tu mu się wydaje, że jest ważna, istotna rzecz, że może w ramach tego funkcjonowania, powinien w budżecie miasta funkcjonować fundusz zasobów gminnych. Jeżeli sprzedajemy te mieszkania, to sprzedajemy po cenie rynkowej takiej,  jaka jest po to, żeby były pieniądze na odtworzenie. Jeżeli sprzedamy ileś mieszkań, zbieramy pieniądze, żeby ewentualnie wybudować coś albo zakupić na wolnym rynku coś, co może stać się mieszkaniem komunalnym. Sytuacja jest tak, że przy bonifikatach sięgających 70, czy nawet 90 % wykupuje się mieszkania w atrakcyjnych miejscach. Natomiast sytuacja taka, w której za pieniądze gminne buduje się mieszkanie, daje się ludziom możliwość startu mieszkania w tych mieszkaniach, a potem  za grosze stwarza się możliwość wykupienia, to jest to ze stratą dla gminy i ze stratą dla wszystkich pozostałych mieszkańców. Uważa, że jak najbardziej, w pewien sposób bardziej ucywilizowany i bardziej realny należałoby to uregulować.

            Radny Mariusz Tarka stwierdził, że również jest przeciwny takim rozwiązaniom i jak w ogóle możemy  dopuszczać do tego, żeby mieszkania komunalne było dziedziczone. Jest to zasób mieszkaniowy miasta i jest przeciwny sprzedaży mieszkań komunalnych po cenach preferencyjnych chyba, że tak jak radny Michalak powiedział, po cenach rynkowych jak najbardziej, możemy takie rzeczy robić.

            Radny Wojciech Michalak postawił wniosek, aby Komisja zobowiązała  Prezydenta Miasta do opracowania nowych zasad w zakresie gospodarki lokalami komunalnych, które pozwolą na nowo uregulować sytuację preferencyjnej sprzedaży tych lokali.

            Komisje, w wyniku głosowania 14 głosami za – jednogłośnie, wniosek powyższy przyjęła.

            Więcej głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  zakończył realizację pkt-u 3.

 

Ad. 4

 

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  otworzył dyskusję na temat przygotowania firm komunalnych do sezonu zimowego 2021.2022 (informacja w załączeniu).

            Głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Komisje, w wyniku głosowania 12 głosami za, przy braku głosów przeciw i 2 głosach wstrzymujących, przyjęła informację określoną drukiem nr 734.

 

Ad. 5

 

            Andrzej Kiełczewski – Prezes Zarządu PPŁ Sp z o.o. przedstawił wniosek skierowany do Prezydenta Miasta o zaplanowanie w budżecie miasta na 2022 rok oraz w wieloletniej prognozie finansowej na lata 2022-2023 środków finansowych przeznaczonych na realizację inwestycji „Budowa Parku Przemysłowego – II etap” (wniosek w załączeniu).

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  otworzył dyskusję.

            Radny Dariusz Domasiewicz stwierdził, że jest to temat, który w zasadzie też omawiamy od kilku lat. Jaka przyszłość jest tej spółki, bo albo ta spółka rozwija się, coś buduje, wynajmuje i zaczyna na siebie zarabiać albo co roku generuje straty, pomimo amortyzacji, ale generalnie tym, czym spółka jest teraz to jest bez sensu. Spółka zajmuje się wynajmowaniem pomieszczeń, które de facto generują straty. Jest to pewnego rodzaju krok do przodu i zgodny z tym, jaka była intencja przy powstawaniu tego obiektu. Mówiło się wówczas o II etapie i tak odbiera ten wniosek, że dzieje się to i próbuje się wydarzyć to, co zaplanowane wcześniej. Jego opinia jest taka, że albo trzeba iść do przodu i coś tam zrobić, żeby firma zaczęła zarabiać i wybudować ten II etap, albo po prostu zastanowić się nad sprzedażą tego budynku, bo za chwilę, tak jak wszystko, bo nic nie jest wieczne, będzie wymagał nakładów. Bezczynność  to jest grzech zaniechania, więc powinniśmy pochylić się nad spółką i jakieś decyzje podjąć. Albo budynek sprzedać, albo zainwestować, żeby spółka przynosiła zyski. Nie możemy mieć w mieście firm, które tylko generują straty. Musimy cos zrobić ta sytuacja uległa polepszeniu.

            Radny Tadeusz Kowalewski zwrócił uwagę, że w dokumentach,  które otrzymali radni pojawiają się dwa przeklejone wątki i to wymaga pewnego uporządkowania, ale jest to jego techniczna uwaga. Zauważył, że ci którzy wybudowali galerię dworcową, to budowali to pod pewnego przedsiębiorcę i dla nich jest to opłacalne. Natomiast tutaj czy jest konkretnie ktoś  chętny, kto wynająłby te 3.500 m² kubatury co by dawało zyski dla miasta. Może okazać się, że jest inwestor, który potrzebuje nie 3.500, a 4 tys. m² i wówczas fizycznie może taka możliwość jest, ale np. tak jak basen nie możemy robić imprez ogólnokrajowych, bo jest za krótki, a gdyby był trochę dłuższy, może byśmy robili imprezy i jako miasto moglibyśmy generować pewne korzyści w utrzymaniu tego basenu. W związku z tym jego pytanie jest takie, czy jest rozeznanie w tym temacie, pod jakiego inwestora moglibyśmy to zrobić, bo jeżeli nie ma rozeznania, to budowanie takiej pustej infrastruktury jest obarczone dużym ryzykiem.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że kiedyś były takie rozmowy podejmowane i o ile dobrze kojarzy i rozumie, to chodzi o wybudowanie hali modułowej dedykowanej dla wielu przedsiębiorców. Tu nie chodzi o jednego przedsiębiorcę, który weźmie 3.500 m tylko to będą moduły, które będą dedykowane małym przedsiębiorcom i te moduły maja to do siebie, tak jak w innych miastach to funkcjonuje, że one są szybkie do zaadaptowania. Wchodzi się tam i można szybko podjąć małą produkcję. Dodał, że jest za każdą inwestycją i za tą również, od wielu lat o to postulował, natomiast w tym roku będzie problem w budżecie. Będzie olbrzymi problem, żeby zapiąć budżet również w tym wymiarze inwestycyjnym, bo jak nie na bieżące, to i nie ma na inwestycyjne. W tej chwili mamy bardzo wiele rozpoczętych inwestycji na poziomie kilkudziesięciu milionów i to musimy realizować. Nie chce być sceptykiem, bo jest za każdą inwestycją i za tą również od wielu lat, natomiast obawia się, że to będzie bardzo trudne do podjęcia teraz, w tym czasie.

 

            Andrzej Kiełczewski – Prezes Zarządu PPŁ Sp z o.o. potwierdził wypowiedź Pana Prezydenta, że to będzie  7 modułów po 500 m z elastyczną możliwością łączenia. Kiedy podejmował analizy w 2019 roku, to miał 7 listów intencyjnych podpisanych od razu pod wynajem. Co roku, z tych firm, które tutaj startują one również rozwijają się i potrzebują działalności stricte produkcyjnej, czy logistycznej. W tym roku dwie takie firmy odeszły,. Jedna poszukiwała 2.500 m powierzchni i nie znalazła jej w Łomży. Wynajęła taka powierzchnię w Pułtusku. Kolejna firma przeszła do Kolna, gdzie wynajęła 1 tys. m. Tylko dwie firmy, z którymi miał podpisane listy intencyjne, zostały w Łomży. Po wybudowaniu byłaby pobierana opłata za czynsz i opłata serwisowa. Nie ma obaw jeżeli chodzi o przychody, bo tego typu obiekty generują przychód. Dla miasta jest to tez wzrost wartości spółki, co wpływa na majątek miasta. Odnosząc się do wypowiedzi radnego Domasiewicza stwierdził, że wiemy z czego wynika ta strata. Wynika  ona z amortyzacji generalnie.

                Radny Andrzej Grzymała stwierdził, że w 2010 roku byli radnym i wprowadzali  Park Przemysłowy. Część była przeciwna, ale najważniejszy był ten właśnie II etap, który miał generować zyski. Uważa, że gdybyśmy to zrobili, to zyski byłyby na pewno i odciążyłoby to budżet miasta. Jego zdaniem logicznym by było pójść dalej i zrobić całość, a nie tylko biurowiec, który pewne straty przynosił na początku, a teraz być może tylko amortyzacja wpływa na stratę, ale podstawową częścią tego projektu jest wykonanie II etapu.

            Radny Maciej Borysewicz podzielił zdanie radnego Domasiewicza, ale w tym kontekście, że dalsze tkwienie w tym, co jest,  jest bez sensu zupełnie.   Jeśli mielibyśmy utrzymywać Park tylko jako biuro wynajmu, to równie dobrze może prowadzić to sam Urząd Miejski i nie byłoby to wielkim problemem. Natomiast  rozumiejąc tę intencję i to, że pojawiły się środki finansowe z dofinansowania, bo to zawsze jest ta pokusa, której wszystkie władze miast ulegają, bo jak są jakieś pieniądze, to trzeba je brać, generalnie bylibyśmy wszyscy za pod warunkiem, że znaleźli byśmy pieniądze na ten cel, bo  w tej chwili nie z dochodów, a z kredytu można by było sfinansować inwestycję. Trudno żebyśmy dzisiaj podjęli decyzję, ponieważ jest to nowy temat dla radnych bez ustosunkowania się Prezydenta i Skarbniczki.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad  stwierdził, że rozumie, że wniosek został skierowany do Pana Prezydenta z prośbą o ujęcie w projekcie budżetu na 2022. Komisje natomiast zostały o tym dzisiaj poinformowane.

            Radny Dariusz Domasiewicz odnosząc się do wypowiedzi radnego Borysewicza stwierdził, że trudno mu powiedzieć, czy podjąłby decyzję na tak, czy na nie, ponieważ nie widział budżetu. Biorąc pod uwagę, że wspólnie razem zawsze byliśmy przeciwni zadłużaniu miasta nawet przy mniejszych kwotach, to nic się nie zmieniło. Dalej na złotówki patrzy tak samo, jak patrzył i przez te 7, czy 8 lat znajomości z radnym Borysewiczem, nie zmienił się w tej kwestii.  Jak będzie dobry budżet, Domasiewicz poprze, a na razie  czekamy. Do 15 listopada Pan Prezydent ma czas  na przedłożenie projektu budżetu miasta na 2022 rok. Odnosząc się do II etapu inwestycji poprosił o wyjaśnienie, czy spółka będzie chciała posiłkować się kredytem, czy chciałaby, aby miasto sfinansowało ten pozostały udział, a potem wprowadziło go do spółki.

            Andrzej Kiełczewski – Prezes Zarządu PPŁ Sp z o.o. odpowiadając stwierdził, że przynajmniej ten pierwszy udział w wysokości 4 mln. zł, bo sama spółka nie jest w stanie tego udźwignąć.

            Radny Dariusz Domasiewicz stwierdził, że należy poczekać na budżet. Jeżeli będzie taka możliwość, to będzie za tą inwestycją jeżeli możliwości budżetowe pozwolą. Jeżeli nie, to trzeba czekać na lepsze czasy albo szukać jakichś innych źródeł finansowania, żeby spółka sama mogła ten temat podjąć. Podziękował Panu Prezesowi, że podejmuje inicjatywę od lat, bo to jest jedyne wyjście, które może tę firmę poprowadzić w tym kierunku, który był zamierzony. Utrzymywanie spółki, która tylko wynajmuje pomieszczenia jest bez sensu i każdy się chyba z tym zgodzi.

            Więcej głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Artur Nadolny – Przewodniczący obrad   zamknął dyskusję. Wniosek skierowany jest do Pana Prezydenta i będziemy rozmawiać na ten temat z Panem Prezydentem.

            Mieszkaniec miasta zwrócił uwagę na sprawę, która nie daje mu spokoju. Wyjaśnił, że mieszka przy ul. Legionów, która musi przechodzić codziennie i denerwują go przyciski na przejściu dla pieszych. Zauważył, że jest IV   fala pandemii i chodzi mu o to żebyśmy nie roznosili wirusa. Zależy mu na tym, żeby radni się o tym dowiedzieli i może wpłynęli na odpowiedzialnych za przejścia dla pieszych, żeby to zostało przeprogramowane.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że głosy są różne jeżeli chodzi o stosowanie przycisków. Wyłączenie  opcji wymuszania przejścia powoduje, że idzie automat, który  reguluje to przejście w sposób sztywny, nie reagując na ruch, który jest generowany na drodze. W godzinach późnego wieczoru jest to nieracjonalne, bo wymusza zatrzymywanie się samochodów na skrzyżowaniu, a to z kolei generuje hałas itd., więc jest to uciążliwość, która nie jest potrzebna. Same przyciski, sam z nich wielokrotnie korzysta, można choćby łokciem włączyć, nie dotykając palcami z obawy przed zakażeniem. W jego głębokim przekonaniu nie jest to żaden problem, żeby to wyłączyć, ale funkcjonalność  tego jest absolutnie pozytywna szczególnie na takiej ulicy jak al. Legionów, gdzie ta akomodacja jest naturalna, że samochody jadące, szczególnie w tych godzinach, gdzie jest mniej ruchu, one włączają się automatycznie po to, żeby ruch był płynny i żeby nie generować docelowo hałasu tak uciążliwego dla mieszkańców. Poprosił o napisanie dwóch zdań na piśmie i postara się  w odpowiedzi wszystko wyjaśnić.

            Radny Tadeusz Kowalewski stwierdził, że ul. Sikorskiego jest jedną z ruchliwych ulic w mieście ze względu na swój charakter 2-pasmowej jezdni. Czy istnieje możliwość i od kogo to zależy, żeby przed przejściem tak, jak jest na al. Piłsudskiego, wprowadzenia barierek wymijających, co ograniczyłoby zdarzające się wypadki i zwiększyło bezpieczeństwo  na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ul. Sikorskiego z ul. Pana Tadeusza.

             Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że jest to robione i jako ostatni przykład podał wylot na ul. Zawadzkiej na przejściu w okolicach parku Jana Pawła II, bo tam tez były nagminne sytuacje. Pomimo oznakowania, pomimo doświetlenia, pomimo czerwonych pasów i tak zdarzały się tam wypadki. Teraz ustawiliśmy bariery tzw. mijankę. Uważa, że nie ma problemu, żeby to przejście, o którym mówi Pan radny Kowalewski, doinstalować i zabezpieczyć, aczkolwiek sama bariera ma sens od strony ul. Pana Tadeusza, a z drugiej strony nie bardzo, bo chodzi o to, żeby zabezpieczyć prostopadły ruch, aby wymusić wyhamowanie.  Poprosił o napisanie wniosku, interpelacji w tej sprawie.

W związku z wyczerpaniem porządku Przewodniczący obrad zamknął posiedzenie Komisji.

 

 

                                                                                           Przewodniczący

                                                                                  Komisji Gospodarki Komunalnej,

                                                                                    Rozwoju i Przedsiębiorczości

           

                                                                                             Artur Nadolny                        

 

 

 

 

 

  • Data powstania: Data powstania: środa, 15 gru 2021 08:33
  • Data opublikowania: środa, 15 gru 2021 08:34
Banner Cyfrowy Urząd Podawczy
Banner ePUAP
Banner Wojewódzki Biuletyn Informacji Publicznej
Banner Główny Biuletyn Informacji Publicznej