Przybornik
Logo BIP Herb

BIULETYN INFORMACJI PUBLICZNEJ

BIP Urzędu Miejskiego w Łomży

Protokół nr 33/14 z dnia 19 lutego 2014 r.

Posiedzenie Komisji otworzył i obradom przewodniczył Maciej Głaz– Przewodniczący Komisji Rozwoju, Przedsiębiorczości i Zagospodarowania Przestrzennego, który po zapoznaniu się z listą obecności i stwierdzeniu quorum przedstawił porządek obrad (w załączeniu). Zaproponował uzupełnienie porządku o pkt w brzmieniu: zaopiniowanie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami miasta Łomża. Poprosił o uwagi do zaproponowanego porządku obrad. Komisja nie wniosła uwag i w wyniku głosowania 9 głosami za – jednogłośnie, przyjęła propozycję Przewodniczącego Komisji dot. uzupełnienia porządku oraz 9 głosami za – jednogłośnie, następujący porządek obrad: 1. Przyjęcie protokołu nr 32/14 z dnia 15 stycznia 2014 r. 2. Informacja o pozyskanych środkach zewnętrznych na inwestycje w II półroczu 2013 r. – druk nr 671. 3. Zajęcie stanowiska w sprawie wniosku Stanisława Wysockiego o udostępnienie i możliwość zakupu części działki nr 10668 położonej w Łomży przy ul. Kierzkowej. 4. Zapoznanie się z odpowiedzią Prezydenta Miasta na pismo z dnia 28. 10. 2013 r. Anny i Kazimierza Ostaniewicz w sprawie wszczęcia postępowania w celu uregulowania stanu prawnego nieruchomości. 5. Zaopiniowanie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami miasta Łomża – druk nr 689, 689 A. 6. Sprawy różne.

Ad. 1

Przewodniczący Komisji poprosił o uwagi do protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji.

Członkowie Komisji nie wnieśli uwag i w wyniku głosowania 10 głosami za – jednogłośnie, przyjęli protokół nr 32/14 z dnia 15 stycznia 2014 roku.

Ad. 2

Anna Kadłubowska – Naczelnik WRF przedstawiła o pozyskanych środkach zewnętrznych na inwestycje w II półroczu 2013 r. (w załączeniu).

Przewodniczący Komisji otworzył dyskusję.

Głosów w dyskusji nie zgłoszono.

Komisja, w wyniku głosowania 10 głosami za – jednogłośnie, przyjęła informację zawartą w druku nr 671 A.

Ad. 3

Przewodniczący Komisji przedstawił pismo Stanisława Wysockiego o udostępnienie i możliwość zakupu części działki nr 10668 położonej w Łomży przy ul. Kierzkowej. Przypomniał, że pismo to rozpatrywane było na poprzednim posiedzeniu Komisji. Pojawiło się wówczas szereg wątpliwości i ustalono, że bez głębszej analizy, Komisja nie będzie podejmowała decyzji. Zgodnie z ustaleniami temat wrócił na dzisiejsze posiedzenie i będzie rozpatrywany w obecności wnioskodawcy, Dyrektor SP nr 4 i architekta miejskiego. Otwierając dyskusję, poprosił Prezydenta Dobosza o zabranie głosu.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że bardzo ważną kwestią jest stanowisko dyrekcji szkoły i rady rodziców, które zostanie przedstawione na dzisiejszym posiedzeniu. Przypomniał, że na poprzednim posiedzeniu Komisji padło pytanie dotyczące ewentualnego odszkodowania za mienie wywłaszczone na potrzeby budowy SP nr 4. Wyjaśnił, że dotarli do dokumentu z 4 grudnia 1962 roku, z którego wynika, że Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Łomży i Opactwo Sióstr Benedyktynek w Łomży dokonało zamiany nieruchomości, w ramach której Opactwo pozyskało teren położony na przedmieściach przy Szosie Zambrowskiej o powierzchni 4 ha 98 arów w zamian przekazując teren na potrzeby budowy szkoły o pow. 1 ha 25 arów. Była to zamiana ekwiwalentna, nieruchomości zostały wycenione na taką samą kwotę i tym samym nie przysługuje roszczenie o zwrot nieruchomości bądź odszkodowanie z tytułu wykorzystania nieruchomości na cele inne niż oświatowe. Wywłaszczenie nie miało miejsca. Ponadto trwa przygotowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tego obszaru, gdyż teren ten nie posiada m.p.z.p. Decydujące znaczenie ma ocena dalszej przydatności terenu dla potrzeb oświatowych. Taka ocena została przeprowadzona i Pani Prezydent Kluczek przekazała swoje stanowisko, z którego wynika, że SP nr 4 ma dalszą perspektywę rozwojową. Nie jest to szkoła, która będzie ograniczała swoje zadania, gdyż dysponuje odpowiednim potencjałem kadrowym i zapleczem w przeciwieństwie do niektórych szkół, a ma tu na myśli SP nr 2, która jak wiadomo nie posiada sali gimnastycznej i gdyby dochodziło do reorganizacji placówek oświatowych w mieście i próby optymalizacji tej sieci, to w takim przypadku SP nr 4 należałaby do tych szkół, które miałyby swoją perspektywę rozwojową, a nie wygasającą, czy też schyłkową. Jest to stanowisko wynikające z oceny sytuacji m.in. demograficznej.

Iwona Borawska – Dyrektor SP nr 4 zwracając się do radnych poprosiła o odrzucenie tego wniosku ze względu na to, że szkoła nie chciałaby uszczuplać terenów zielonych. Jest to teren zielony w bardzo dobrym stanie, gdzie rosną nawet 50-letnie drzewa. Jest to teren rekreacyjny i edukacyjny dla dzieci. Nie wyobraża sobie sytuacji w przypadku sprzedaży części terenu szkoły, że pod oknami będzie szum samochodów, silników, że będzie to miejsce ograniczone dla dzieci i stanie się niebezpieczne. Jest za tym, aby nie sprzedawać i nie udostępniać terenu, ponieważ jest on niezbędny pod potrzeby szkoły. Jeszcze raz poprosiła, aby wniosek Pana Wysockiego został odrzucony.

Krystyna Modzelewska – przedstawicielka Rady Rodziców SP nr 4 stwierdziła, że kategorycznie nie wyrażają zgody na sprzedaż części działki. Jest to teren zielony, teren dla dzieci i nie wyobraża sobie, żeby w tym miejscu powstał parking. Wokół szkoły i tak jest niebezpiecznie z racji dużej ilości samochodów, rodzice przywożą dzieci, ludzie przyjeżdżają do sklepów. Po rozmowach z rodzicami stwierdza, że rada rodziców nie wyraża zgody.

Stanisław Wysocki – wnioskodawca wyjaśnił, że nie widzi na tym terenie 60-letnich drzew. Widzi jedną brzozę, która może ma 15 lat i jedną sosnę. Ponadto nie zamierza żadnych drzew usuwać. Kolejna sprawa, to ulice blokują rodzice, którzy przyjeżdżają po dzieci, ponieważ sklep otwarty jest od 8.00.

Radna Bogumiła Olbryś podzieliła opinię Pań Dyrektor Szkoły i Przewodniczącej Rady Rodziców. Dodała, że jako radni mają dbać o mienie miejskie i tak się składa, że ta sytuacja mogłaby nadać precedens o następną, ewentualną chęć wykupywania gruntów miejskich oświatowych przez zainteresowane osoby. Jako radni jednak mamy również pamiętać o wszystkich mieszkańcach miasta i dlatego zaproponowała, aby Pan Wysocki zainteresował się inną działką miejską, których w mieście jest sporo. Są wolne działki przeznaczone na sprzedaż m.in. w najbliższej sesji będą rozpatrywane projekty uchwał w sprawie zbycia w przetargach nieograniczonych, działek na ul. Nowogrodzkiej i na nowej Spokojnej. Uważa, że byłoby to korzystniejsze, bo Pan Wysocki miałby działalność gospodarczą i na ul. Kierzkowej i na ul. Y.

Radna Bernadeta Krynicka stwierdziła, że nie mamy innego wyjścia i musimy uszanować stanowisko Pani Dyrektor i Rady Rodziców i nie możemy inaczej postąpić.

Radny Witold Chludziński stwierdził, że nie przekonują go przytoczone argumenty jako przedsiębiorcy prowadzącemu działalność w mieście. Cały czas mówimy o pomocy w tworzeniu nowych miejsc pracy. Pan Wysocki rozbudowałby istniejący pawilon i stworzyłby kilka miejsc pracy. Argumentacja, że parking będzie przeszkadzał i zagrażał bezpieczeństwu dzieci nie jest dobra, ponieważ na terenie szkoły, dzięki zaangażowaniu radnego Grzymały, powstał parking szkolny i nikomu nie przeszkadza. W momencie kiedy parking powstawał nie padały argumenty, że będzie on przeszkadzał dzieciom. Uważa, że rozsądne zagospodarowanie tego terenu nie będzie miało wpływu i uszczerbku na prawidłowe funkcjonowanie szkoły, a przyczyni się do rozwoju przedsiębiorczości w mieście.

Radny Andrzej Grzymała stwierdził, że na omawianym terenie znajduje się brzoza i kilka krzaków. Gdyby doszło do sprzedaży terenu, to te drzewa by zostały. Prowadzenie działalności gospodarczej polega na tym, że jeśli chce się ją rozwijać, to trzeba korzystać z każdej możliwości i dlatego Pan Wysocki wystąpił o taką możliwość. Czy otrzyma możliwość poszerzenia swojej działalności, zależy to od radnych. Ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą płacą podatki, z których z kolei opłacani są nauczyciele. Kiedyś może zabraknąć pieniędzy na wypłaty dla nauczycieli jeżeli nie uda się nam prowadzić działalności gospodarczej. Był wcześniej przewodniczącym rady rodziców w tej szkole i wiele razy szkoła korzystała z pomocy Pana Wysockiego w postaci siatki, trawy, drzewek, za które Pan Wysocki często nie chciał w zamian za to nic. Uważa, że dalej by była taka sytuacja, a wręcz Pan Wysocki jeszcze bardziej starałby się pomagać szkole na zasadach dobro sąsiedzkich.

Radna Bernadeta Krynicka stwierdziła, że jeżeli szkoła wyraziłaby jakąkolwiek chęć współpracy, że można tę część działki odsprzedać, to byłoby to zupełnie coś innego. Nie możemy przeciwstawiać się radzie rodziców i radzie pedagogicznej, które maja swoje plany zagospodarowania tego terenu. Z całym szacunkiem dla Pana Wysockiego, bo jest za tym, aby pomagać przedsiębiorcom, ale tutaj będzie wojna.

Radny Andrzej Wojtkowski stwierdził, że powstał pewien konflikt interesów i Komisja ma rozstrzygnąć dzisiaj tę sytuację. Radni usłyszeli opinie dyrekcji szkoły i rady rodziców. Martwi go jedna sprawa, a mianowicie to co powiedział Prezydent Dobosz, że wraca jak bumerang sprawa przeniesienia SP nr 2 do SP nr 4. Uważa, że sprawę Pana Wysockiego Komisja powinna przekazać do Prezydenta, aby w dniu dzisiejszym zakończyć rozmowy na ten temat.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta odnosząc się do wypowiedzi radnego Wojtkowskiego wyjaśnił, że chciałby w tym miejscu jednoznacznie stwierdzić i zaoponować, ponieważ nie wskazywał w swojej wypowiedzi na żadne zmiany dotyczące SP nr 2 i aby była absolutna jasność poprosił, żeby nie wywoływać niepokoju wśród pracowników SP nr 2. Podkreślił, że nie ma tematu SP nr 2. Wypowiadał się z punktu widzenia sieci placówek oświatowych i stwierdził, że SP nr 4 jest placówką rozwojową, ponieważ posiada odpowiednie zaplecze w przeciwieństwie, co jest faktem, do SP nr 2.

Iwona Borawska – Dyrektor SP nr 4 zwracając się do członków Komisji poprosiła o uszanowanie zdania 430 rodziców uczniów, którzy uczęszczają do SP nr 4, pracowników szkoły.

Radny Witold Chludziński stwierdził, że ani dyrektor szkoły, ani rada rodziców nie jest właścicielem szkoły. Właścicielem jest Prezydent Miasta i odpowiada za to. Uważa, że Prezydent powinien zrobić dokładne rozeznanie i podjąć rozsądną decyzję.

Radna Elżbieta Rabczyńska zwróciła uwagę, że Pan Wysocki zwrócił się z wnioskiem do Komisji i to Komisja powinna zająć stanowisko w tej sprawie. Stwierdziła, że jest przeciwna kierowaniu wniosku do Prezydenta. Zawsze upominamy się, żeby mieć coś do powiedzenia w Radzie Miejskiej, więc zajmijmy stanowisko, określmy to w głosowaniu i sprawa będzie rozwiązana. Uważa, że dalsza dyskusja w tej sprawie jest zbyteczna.

Radna Bernadeta Krynicka podkreśliła, że nie możemy podważać zaufania do Pani Dyrektor, ponieważ została wybrana w konkursie, przedstawiła swoje zdanie w tej sprawie w imieniu rady pedagogicznej i nie Pan Prezydent ma zarządzać szkołą, ponieważ od tego ma dyrektora szkoły.

Przewodniczący kończąc dyskusję stwierdził, że Pan Prezydent Dobosz przekazał opinię Pani Prezydent Kluczek, która stwierdziła, że szkoła jest rozwojowa i Pani Prezydent odpowiedzialna za oświatę w mieście nie jest za tym, aby pomniejszać zasób terenu szkoły. Swoje stanowisko wyraziła również Pani Dyrektor SP nr 4 oraz Przewodnicząca Rady Rodziców. Komisja nie jest władna do podejmowania decyzji w sprawie sprzedaży terenu. Komisja może tylko poprzeć wniosek Pana Wysockiego, bądź uznać, że nie jest za tym, żeby tak się stało, co nie zamyka drogi Panu Wysockiemu do złożenia wniosku do Prezydenta Miasta o uzupełnienie swojej działki podstawowej. Dodał, że podobnie jak innym radnym, rozwój przedsiębiorczości w mieście leży mu na sercu i na poprzednim posiedzeniu miał nadzieję, że Pan Wysocki dojdzie do porozumienia ze szkołą, jednak przy takim stanowisku zarówno dyrektora, rady rodziców jak i Prezydenta Miasta ma dylemat. Poddał pod głosowanie – kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku Pana Stanisława Wysockiego.

Komisja w wyniku głosowania 2 głosami za, przy 6 głosach przeciw i 2 głosach wstrzymujących negatywnie zaopiniowała wniosek o udostępnienie i możliwość zakupu części działki nr 10668 położonej w Łomży przy ul. Kierzkowej.

Ad.4

Przewodniczący Komisji poinformował, że na posiedzeniu Komisji w dniu 18 listopada 2013 roku rozpatrywane było pismo Anny i Andrzeja Ostaniewicz dot. postępowania w celu uregulowania stanu prawnego nieruchomości i udzielenia odpowiedzi. Pan Prezydent obiecał w miesiącu styczniu, że taka odpowiedź dotrze, jednak do dnia dzisiejszego Komisja takiej odpowiedzi nie otrzymała. Korzystając z obecności Prezydenta, Architekta Miejskiego oraz zainteresowanej strony, Komisja chciałaby się dowiedzieć jak ta sprawa wygląda.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że Państwo Ostaniewicz zwrócili się z wnioskiem z propozycją wykupu od miasta części nieruchomości przy ul. Krzywe Koło, obecnie użytkowany przez Państwa Ostaniewicz. W dniu 20 stycznia br. wnioskodawcy otrzymali odpowiedź, podpisaną przez niego, z informacją, że na dzień dzisiejszy teren ten nie jest przeznaczony na sprzedaż. Uzasadnieniem tego jest to, że w sąsiedztwie prowadzone są prace, których inwestorem jest miasto Łomża, a polegające na przebudowie ul. Krzywe Koło wraz ze schodami i oświetleniem kablowym, z zastrzeżeniem, że decyzja zostanie podjęta po zakończeniu przedmiotowej inwestycji.

Andrzej Ostaniewicz – wnioskodawca stwierdził, że obecny jest na posiedzeniu Komisji z dwóch powodów. Pierwszy to wniosek dot. wykupu części działki i drugi powód, to fakt, że pojawił się na tej skarpie, gdzie było wysypisko przy ul. Woziwodzkiej, nowy właściciel tej działki, który zaczął bardzo mocno działać w kierunku wybudowania tam „prawie pałacu” i czy chce mieć drogę od strony ul. Woziwodzkiej , czy od strony ul. Krzywe Koło. Stąd też pojawił się kawałek tego terenu. Poinformował, że swoją działkę wykupił w 2000 roku i jak mówią sąsiedzi, nie pamiętają, aby ten skrawek terenu należał do miasta. Jest tam 2-metrowy mur, co wynika z różnicy wysokości terenu. Miasto zauważyło, że ten kawałek terenu nie jest jego ze względu na tego Pana, który zaczął działać i wystąpił o warunki zabudowy. Otrzymał odpowiedź od Pana Prezydenta, że na razie nie może tego gruntu kupić, ale problem jest tego Pana, który chce się budować i o tym chciałby porozmawiać. Jesteśmy na etapie, kiedy Pan Prezydent podpisał decyzję o warunkach zabudowy. Sam jest budowlańcem i wie czym to grozi. Z odpowiedzi wynika, że wszystko zostanie załatwione na etapie pozwolenia na budowę. Uważa, że nie, ponieważ na terenie osuwiska i to na jego skraju planuje się budowę bardzo dużego obiektu. Osuwisko ciągnie się od ul. Senatorskiej aż do ul. Krzywe Koło. W przypadku terenu np. zalewowego czy innych tego typu, nie wydaje się decyzji o warunkach zabudowy, ponieważ decyzja o warunkach, daje możliwość budowania. Jeden szarlatan postanowił się budować, drugi mu to zaprojektuje i będzie katastrofa. Uważa, że przed wydaniem decyzji o warunkach zabudowy, miasto powinno zażądać od tego człowieka wykonania szczegółowych badań tego terenu. Budynek ten będzie bezpośrednio nad jego działką, w odległości 20 m, na wysokości 12 m plus wysokość tego budynku. Decyzja została wydana w myśl wszystkich przepisów, a będzie katastrofa. Stwierdził, że będzie skarżył tę decyzję. Uważa, że miasto będzie odpowiadało za to w jakiś sposób. Błędem jest również to, że nie pisze się o tym, że należy zabezpieczyć skarpę nawet na dzień dzisiejszy bez rozbudowy.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta zwrócił uwagę Przewodniczącemu Komisji, że dopuścił do sytuacji, że Komisja zajmuje się innym tematem, niż przyjęty temat w porządku obrad Komisji. Ponadto Przewodniczący Komisji nie daje możliwości przedstawienia poglądów drugiej stronie. Uważa, że jeżeli Komisja chciałaby uzyskać obiektywną, dwustronna informacje o przebiegu postępowaniu w tym drugim aspekcie, o którym mówi Pan Ostaniewicz, to na dzisiejsze spotkanie powinien być zaproszony również inwestor. Wszyscy mają prawo przygotować się do posiedzenia.

Przewodniczący Komisji stwierdził, że Pan Prezydent powinien udzielić odpowiedzi Komisji już przed poprzednim posiedzeniem. Jako przewodniczący ma prawo rozszerzyć każdy punkt porządku, a Prezydent ma obowiązek odpowiedzieć na zapytanie Komisji. Pan Prezydent doskonale wiedział, że Pan Ostaniewicz jest również zainteresowany budynkiem, który powstaje nad „jego głową” i m.in. dlatego, że miasto chce zrobić drogę dojazdową do tamtego budynku, chce również odebrać Panu Ostaniewiczowi 2-3 metry terenu.

Andrzej Ostaniewicz – wnioskodawca potwierdził, że właściciel tego gruntu próbował negocjować z nim jak ta droga ma wyglądać tłumacząc, że będzie miał drogę, że dogadał się z miastem w tej sprawie.

Marek Jankowski – Architekt Miejski wyjaśnił, że decyzje o warunkach zabudowy wydaje się najczęściej na wniosek właściciela terenu, chociaż nie zawsze właściciela. Stronami postępowania są najczęściej sąsiedzi. Decyzja jest to promesa rozstrzygająca o warunkach brzegowych inwestycji. Można mieć wrażenie, że jest ona uznaniowa, natomiast można odmówić wydania decyzji o warunkach zabudowy tylko w specyficznej sytuacji. Generalnie Prezydent musi wydać decyzje o warunkach zabudowy na wniosek strony, chyba że jest przepis prawa, która pozwala mu tej decyzji nie wydać, chociaż jest bardzo mało takich przepisów, a w tym przypadku Prezydent nie miał żadnych. Brak jest podstaw prawnych, żeby odmówić wydania decyzji. Może być taka sytuacja, że ta promesa nigdy nie będzie zrealizowana, ponieważ albo nie będzie możliwości posadowienia budynku, albo koszty posadowienia będą tak wysokie, że przekreślą tę inwestycję w całości. Wnioskodawca dostał warunki nie takie, jak chciał, ale takie, jakie wynikały z sąsiedztwa, dostosowane do sąsiedniej zabudowy i od strony skarpy i od strony ulicy. Co do wielkości obiektu, to działka ma powierzchnię ok. 1 tys. m² , a budynek wg koncepcji ma mieć ok. 300 m². Nie należy przesądzać, że budynek będzie tożsamy z koncepcją, ponieważ na etapie decyzji w koncepcji można ustawiać co się chce, jest pełna dowolność. Natomiast na etapie technicznym, po przeprowadzeniu szczegółowych badań skarpy, może ulec to zmianie.

Waldemar Wójcik – mieszkaniec miasta stwierdził, że jeżeli jest prawdą, że jest firma, która opracowuje plan zagospodarowania przestrzennego tej części działki, to Pan architekt mija się z prawdą, że Prezydent musiał wydać decyzję, bo w momencie złożenia wniosku, postępowanie można było zawiesić, bo tak mówią przepisy. Uważa, że miasto się pospieszyło. To jest taka część miasta, w ścisłej ochronie konserwatorskiej, że miasto powinno dbać szczególnie o wizerunek. Dzisiaj patrzy się na miasto Łomża poprzez osiedle. Często się słyszy, że Łomża to jest ta perełka turystyczna, która powinna przyciągać turystów w drodze na Mazury i należy o to zadbać. Zobaczymy jak zareagują organy odwoławcze, ponieważ ma prawo skorzystać z możliwości zaskarżenia decyzji i skorzysta z tego prawa. Jako ciekawostkę poinformował, że budując sąd, musiał dokonać na działce 115 odwiertów i okazało się pod sądem jest olbrzymie jezioro. Jeżeli kiedykolwiek dojdzie do realizacji inwestycji na ul. Woziwodzkiej, to życzy powodzenia. Pan architekt wspomniał, że działka ma powierzchnię 1 tys. m ², ale do zabudowy nie wie, czy jest 200 m ², a reszta jest w dół.

Marek Jankowski – Architekt Miejski stwierdził, że jest tylko urzędnikiem. Decyzje sprzeczne z projektami planu, byłyby zawieszone, decyzje niesprzeczne, nie ma powodu zawieszać. Nie widzi żadnego zagrożenia, aby Panu jako sąsiadowi mogłaby się stać jakakolwiek krzywda względem prawa. Dalszym etapem jest pozwolenie na budowę, gdzie będą prawdziwe rozwiązania i prawdziwa ocena i to nie tylko nasza. Do nas wpłynie dokumentacja, inwestor będzie musiał przedstawić badania, czy w ogóle można budować i czy na to go stać.

Radny Witold Chludziński stwierdził, że wszelkie badania geologiczne powinny być przedłożone na etapie decyzji.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że o warunki może zwrócić się każdy. Może być taka sytuacja, że ktoś rozważa kupno jakiejś nieruchomości i chce wiedzieć, co może na tym terenie zrealizować. Warunki zabudowy są pierwszym krokiem, który tak naprawdę nie przesądza, że powstanie ta inwestycja. Inwestycja to są bardzo poważne wydatki, ocena realności i wykonalności technicznej, finansowej itd. Wniosek inwestora został wydatnie zmieniony w zakresie kubatury powierzchni i ilości pięter, bo był wniosek na 3 kondygnacje od strony ul. Woziwodzkiej, a jest 2, a od strony skarpy było 4 kondygnacje, a jest 3. Ponadto nie ma zaprojektowanego wjazdu od strony ul. Krzywe Koło, a działka jest zaprojektowana od strony ul. Woziwodzkiej. W związku z tym nie ma zagrożenia dla interesów Pana Ostaniewicza od strony ul. Krzywe Koło. Dlatego też pismo skierowane w odpowiedzi na wniosek Pana Ostaniewicza, nie zawiera ostatecznych rozstrzygnięć, bo wszystko jest przed nami. Inwestor zwrócił się z propozycją zagospodarowania tego nieużytku, ale będącego jego własnością, w postaci budowy budynku handlowo-usługowego. Uważa, że zawieszania postępowania na 9 miesięcy w sytuacji, gdy w tym miejscu projekt planu zagospodarowania przestrzennego zakłada handel i usługi, byłoby błędem. Dlatego stanął na stanowisku, że na dzień dzisiejszy, celem umożliwienia inwestorowi rozpoczęcia właściwych prac: wstępnych, projektowych, obliczeń, kalkulacji, czy mu się to opłaci, należy wydać decyzje o warunkach zabudowy w tym kształcie. Dodał, że było to uzgodnione z konserwatorem zabytków i nie narusza charakteru tego rejonu miasta. Decyzja nie jest pozwoleniem na budowę.

Radny Andrzej Wojtkowski poprosił o odpowiedź na pytanie, czy była robiona ekspertyza tego wzniesienia. Czy przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy była brana pod uwagę ewentualność, że skarpa może się osunąć. Jaką mamy gwarancję, że budynek się nie osunie.

Marek Jankowski – Architekt Miejski stwierdził, że zgodnie z prawem badania geologiczne są obowiązkowe i mają być wykonane przez inwestora. Inwestor ma prawo, po zbadaniu gruntu, wystąpić o zupełnie inny budynek, znacznie niższy. Wszelkie zalecenia m.in. Referatu Ochrony Środowiska UM znalazły się w warunkach zabudowy.

Przewodniczący Komisji stwierdził, że Komisja w chwili obecnej nie może podjąć decyzji. Komisja nie jest przeciwko inwestorowi, Komisja obawia się o ten teren i stąd dzisiaj dyskusja na ten temat. Jest to troska, żeby tam nic się nie stało.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że nie robi zarzutu z troski, ale żeby lepiej poznać drugą stronę i argumenty za, to wskazane byłoby zaproszenie inwestora na posiedzenie Komisji. Przepisy są tak sformułowane, że zdefiniowana jest odpowiedzialność poszczególnych osób za poszczególne etapy.

Radny Zbigniew Lipski stwierdził, że nie może być tak, że ktoś, kto składa podpisy, nie zdaje sobie sprawy z tego pod czym się podpisuje. Robią to fachowcy i wie jak ciężko zdobyć dokumentację i ile trzeba zabiegać, żeby dostać pozwolenie na budowę.

Przewodniczący Komisji kończąc dyskusję stwierdził, że Komisja zwraca się z prośbą do Prezydenta Miasta o jak najszybsze zakończenie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego jeśli chodzi o Starówkę.

Marek Jankowski – Architekt Miejski stwierdził, że bardzo leży mu na sercu ten plan i jego merytoryczna jakość. Biorąc pod uwagę fakt, że inwestycje organizowane w trybie decyzyjnym, który nie jest złym trybem, ponieważ uwzględnia wszystkie potrzeby, chcemy ten plan zrobić jak najdoskonalszy i zagwarantować jego aktualność w jak najbliższym czasie.

Ad. 5

Przewodniczący Komisji przedstawił wniosek i projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami miasta Łomża( w załączeniu). Otworzył następnie dyskusję.

Głosów w dyskusji nie zgłoszono.

Komisja, w wyniku głosowania 9 głosami za – jednogłośnie, zaopiniowała pozytywnie projekt uchwały zawarty w druku nr 689 A.

Ad. 6

Przewodniczący Komisji przedstawił pismo Wspólnoty Mieszkaniowej „Jarzębina” wraz z kompletem dokumentów (w załączeniu).

Marek Jankowski – Architekt Miejski zwrócił uwagę, że Pani Opęchowska nie jest przedstawicielem Zarządu Wspólnoty. Jest lokatorem wspólnoty. Stwierdził, że w planie zagospodarowania przestrzennego z 2004 roku wada polegała na wykluczeniu z planu pewnej, niewielkiej części. Sąd to zauważył prosząc Wspólnotę o złożenie wyjaśnień i uchylił plan w części na gruncie Wspólnoty. Odnośnie rozwiązania komunikacyjnego wyjaśnił, że zaprojektowano ulicę od ul. Handlowej i Szosy do Mężenina. Chodzi tu o naruszenie nieruchomości mieszkańców części wlotowej przy Szosie do Mężęnina. Sąd uchylił ustalenia planu dotyczące tej części. Budowa nowej drogi realizowana jest w trybie specustawy. Remont ulicy Szosy do Mężenina wykonany był wcześniej, zaprojektowano wlot do ul. Kamiennej, wg ustaleń planu. Pasek gruntu, który miasto chce wykorzystać pod drogę w obecnej sytuacji jest drogą dojazdową, dojściem od strony Szosy do Mężenina. Projektanci planu tak tę ulicę przeprowadzili, że skoro powstaje ul. Kamienna wzdłuż posesji Wspólnoty, zapewnili bezpieczny dojazd z ul. Kamiennej bezpośrednio. Droga ta znajduje się w obrębie skrzyżowania ul. Kamiennej z Szosą do Mężenina i musiałaby ulec likwidacji z uwagi na bezpieczeństwo ruchu na tym skrzyżowaniu. Na wniosek zarządcy droga została przesunięta i Wspólnocie, do budynków mieszkalnych, przygotowano zjazd z ul. Kamiennej. Prezydent musiał podjąć decyzję. Odbyło się spotkanie z przedstawicielami Wspólnoty i Wspólnota domaga się odejścia od terenu, który de facto jest dojazdem, który musiałby ulec likwidacji. Problemem było również to, że jest tam wodociąg i co z tym wodociągiem. Po tym spotkaniu nie zapadły inne decyzje. Przebieg tej drogi został taki, jaki był zaplanowany pierwotnie i taki projekt złożono o wydanie decyzji, co jest zgodne z prawem. Zwrócił uwagę, że wyrok sądu dotyczy ustaleń planu zagospodarowania przestrzennego. Natomiast lokalizacja drogi zgodnie ze specustawą nie podlega rygorom planu zagospodarowania przestrzennego.

Janina Opęchowska – przedstawicielka Wspólnoty wyjaśniła, że mieszka 44 lata w tym miejscu, zna sprawę i z tego powodu jest dzisiaj obecna na posiedzeniu Komisji. Stwierdziła, że 10 lat temu zrobiono „machlojki” na niewyobrażalną skalę. Uchwała mówi wyraźnie, „ przystępując do realizacji budowy osiedla developer jest zobowiązany do przekazania obszaru ziemi na drogę miejska w całości wzdłuż całego osiedla” . Pan developer tego nie zrobił, wiec developerowi dano 273 m i nie rozumie dlaczego to zrobiono. Skrawek ziemi, o którym mówił architekt jest własnością Wspólnoty. Wspólnota go wyremontuje i nie będzie niczego chciała od miasta jak do tej pory. Możemy dać ziemię, która jest za płotem, ale nie ten pasek, który chce miasto. Wspólnota nie zgadza się, jeżeli miasto nie znajdzie innego rozwiązania, to niech zamknie drogę, ale Wspólnota nie „odpuści”. Jeżeli nie zostanie wypracowany konsensus, sprawa będzie toczyła się dalej.

Jerzy Jasionek – mieszkaniec miasta stwierdził, że zapłacił 300 tys. zł podatku, a Pan Baranowski nie zapłacił ani złotówki, ani opłaty adiacenckiej, ani renty planistycznej. Minęły 2 lata, minęły terminy, zgodnie z którymi miały być wybudowane drogi i dróg nie wybudowano. Stwierdził, że mieszkańcy nie chcą robić ul. Kamiennej w stronę wyjazdu. Dodał, że zrobią jak Pan Baranowski, zagrodzą teren metalowym płotem.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że ul. Kamienna w Planie Budowy Ulic znalazła się wysoko. Została przeprowadzona ocena, że jest to ulica ważna ze względu na układ komunikacyjny miasta jako całości. To nie miała być ulica dojazdowa tylko do osiedla, nie taka była intencja, ponieważ osiedle ma swoją komunikację. Ul. Kamienna miała komunikować ul. Handlową, Przykoszarową z Szosą do Mężenina, być wartościową ulicą równoległą do Al. Legionów. Jest zaskoczony, że mieszkańcy, którzy mieszkają obok kontestują taki projekt budowy ulicy. Jeżeli nie będzie pozwolenia na budowę ul. Kamiennej, nie będzie również kanalizacji deszczowej. Szanuje stanowisko Wspólnoty, bo każdy ma prawo oczekiwać najlepszych rozwiązań dla siebie, ale najlepszym rozwiązaniem jest wybudowanie wlotu od Szosy do Mężenina i uzyskanie bardzo dobrego odszkodowania finansowego za grunt przejęty pod ul. Kamienną.

Marek Jankowski – Architekt Miejski zwrócił uwagę, że trzeba wziąć pod uwagę, że mamy wykonaną część inwestycji Szosy do Mężenina, mamy również wykonaną całą dokumentację ul. Kamiennej, a przypadku jakiejkolwiek zmiany, trzeba wykonać nowe projekty od początku, trzeba zrobić korekty w Szosie do Mężenina. Zostanie pasek terenu, który nie wie do czego ma służyć Wspólnocie.

Janina Opęchowska – przedstawicielka Wspólnoty stwierdziła, że miasto może robić ulicę, ale nie kosztem Wspólnoty. 3 lata „wałkujemy” tę sprawę i Pan Prezydent nie zrobił nic, żeby to zmienić. Nikt nie wiedział, że te tereny trzeba wykupić.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że miasto obligują przepisy, miasto operuje środkami publicznymi. Jeżeli zostanie zakończona procedura pozwolenia na budowę, zostanie wydane pozwolenie na budowę ul. Kamiennej w ramach specustawy drogowej, która umożliwia natychmiast wypłatę odszkodowania za przejęte grunty.

Radna Bogumiła Olbryś poprosiła o wyjaśnienie jak to możliwe, że developer nie zapłacił podatku, opłaty adiacenckiej, a ci biedni ludzie musieli ją zapłacić. Poprosiła o udzielenie odpowiedzi na to pytanie. W kwestii Wspólnoty stwierdziła, że należy dojść do konsensusu i znaleźć rozwiązanie w tej sprawie.

Janina Opęchowska – przedstawicielka Wspólnoty wyjaśniła, że walczyła o wodociąg. Wodociąg ten biegnie wzdłuż płotu i gdyby miasto zabrało ten kawałek terenu, wodociąg byłby w samym centrum ulicy. Wykonane zostało również centralne ogrzewanie, a na trójnik, MPEC otrzymał od Wspólnoty służebność przesyłu. Wspólnota za 26 lat z góry, aktem notarialnym otrzymała 11 tys. zł, za oddanie urządzeń w służebność i tylko 3 lata jest wykorzystane. Przy przejęciu gruntu przez miasto, Wspólnota będzie musiała zwrócić te pieniądze.

Przewodniczący zakończył dyskusję. Postawił wniosek, aby Komisja przekazała pismo Wspólnoty wraz z kompletem dokumentów do Prezydenta Miasta z prośbą o rozważenie możliwości realizacji tej sprawy i poinformowanie Komisji o sposobie jej załatwienia. Komisja ze swojej strony nie może nic zadziałać, ponieważ prawo zadziałało za późno jeśli chodzi o przesunięcie tej drogi. Specustawa może działać w obie strony, ale są uzgodnienia projektowe i drogowe i uważa, że gdyby odszkodowanie za grunt, które otrzyma Wspólnota, zrekompensowałoby skonsumowane już środki otrzymane z góry za 26 lat, to sprawa ta jest do polubownego załatwienia.

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta zaproponował spotkanie z przedstawicielami Wspólnoty, aby można było przedyskutować, co tak naprawdę interesuje Wspólnotę. Zaprosił Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej „Jarzębina” na spotkanie.

Radny Witold Chludziński poinformował, że temat Wspólnoty Mieszkaniowej „Jarzębina” był przedmiotem obrad Komisji Gospodarki Komunalnej, w trakcie których zobowiązał się do ponownego rozpatrzenia tego tematu na następnym posiedzeniu Komisji w obecności wszystkich zainteresowanych stron. W związku ze stanowiskiem Komisji Rozwoju wycofał swoją propozycję uważa bowiem, że w tej sytuacji dalsza dyskusja na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej nie ma sensu.

Przewodniczący poddał pod głosowanie – kto jest za przekazaniem sprawy Wspólnoty do Prezydenta. Komisja w wyniku głosowania 8 głosami za – jednogłośnie przyjęła wniosek Przewodniczącego Komisji.

Następnie Pan Wierzbowski przedstawił koncepcję zagospodarowania terenu zabudową mieszkalną jednorodzinną (w załączeniu).

Beniamin Dobosz – Z-ca Prezydenta Miasta na pytanie Pan Wierzbowskiego o drogę dojazdową do planowanego osiedla stwierdził, że miasto posiada Program Budowy Ulic. Jest cała masa planów miejscowych, gdzie są niewybudowane ulice, a na mieście ciąży obowiązek budowy tych ulic. Nie może być żadnych preferencji dla osiedla, które powstaje w dziewiczym terenie, a mamy ulice, które czekają dziesiątki lat na budowę. Aby mówić o dojeździe do planowanego osiedla, należałoby najpierw wybudować ul. Tkacką, która w chwili obecnej jest dorgą gruntową. Na pewno przedstawiona koncepcja jest do zrealizowania, ale trzeba się nad nią mocno pochylić.

Przewodniczący Komisji stwierdził, że Pan Wierzbowski ma prawo występować o warunki zabudowy, a Komisja nie może o niczym przesądzać.

W związku z wyczerpaniem porządku Przewodniczący zamknął posiedzenie Komisji.

  • Data powstania: Data powstania: piątek, 11 kwi 2014 12:42
  • Data opublikowania: piątek, 11 kwi 2014 12:45
Banner Cyfrowy Urząd Podawczy
Banner ePUAP
Banner Wojewódzki Biuletyn Informacji Publicznej
Banner Główny Biuletyn Informacji Publicznej