- Poinformowałem Bogusława Szczecha, że nie mogę przyjąć jego rezygnacji, gdyż nie pozwala mi na to prawo – mówił Prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski. - Został on zatrudniony i podpisano z nim umowę na stanowisko dyrektora MPK. Zgodnie z przepisami, mogłem rozwiązać z nim umowę o pracę z trzymiesięcznym wypowiedzeniem lub, gdybym miał odpowiednie argumenty, w trybie natychmiastowym poprzez zwolnienie dyscyplinarne. Nie mogłem natomiast zmusić dyrektora do rozwiązania umowy o pracę w trybie natychmiastowym za porozumieniem stron. Dlatego Bogusław Szczech wycofał swoje pismo o przeniesienie go na inne stanowisko - wyjaśniał Prezydent Łomży. Aby nie zaogniać sytuacji w MPK, Prezydent zaproponował Bogusławowi Szczechowi, aby zechciał skorzystać ze wszystkich urlopów, jakie ma jeszcze do wykorzystania. Miał on zaplanowany na grudzień urlop za obecny rok, za który, w momencie przejścia na emeryturę, należy mu się ekwiwalent. Bogusław Szczech powinien wrócić do pracy 23 listopada na kilka dni, aby przekazać nowemu dyrektorowi swoje obowiązki.
11 października br. odbyła się w MPK akcja protestacyjna. Jak argumentował wtedy przewodniczący zakładowej „Solidarności” Mirosław Bobowski, powrót z urlopu do pracy Bogusława Szczecha uniemożliwi przyszłemu dyrektorowi Januszowi Nowakowskiemu podejmowanie decyzji w sprawach bieżących i ekonomicznych MPK, gdyż posiada on stosowne pełnomocnictwa do podejmowania takich decyzji jedynie w przypadku nieobecności w pracy obecnego dyrektora i jego zastępcy. Protest został zakończony po złożeniu przez Dyrektora MPK podania o przeniesienie na stanowisko głównego specjalisty oraz informacją Prezydenta Łomży Mieczysława Czerniawskiego o złożeniu przez kierownictwo zakładu projektu budżetu dotyczącego MPK na 2013 r.
Prezydent poinformował również, że aby przeciwdziałać zapaści finansowej w MPK, na najbliższe posiedzenie Rady Miejskiej skieruje dwa wnioski. Pierwszy będzie dotyczył zwiększenia stawki wozokilometra z 2,96 zł do 3,30 zł, drugi natomiast przekazania dla zakładu subwencji w wysokości ponad 300 tys. zł. Podniesienie stawki za wozokilometr pozwala na podniesienie kosztów funkcjonowania MPK, a tym samym zwiększenie subwencji z budżetu miasta.
- Zwróciłem się również do Pana Nowakowskiego, aby kierownictwo MPK, wspólnie ze związkami zawodowymi, przedłożyło mi przed najbliższą sesją Rady Miejskiej informację, jakie działania wewnątrz zakładu w najbliższym czasie podejmą, aby szukać pewnych oszczędności i usprawnień w jego funkcjonowaniu. Nie chcę nic z góry narzucać, dlatego daję czas na przygotowanie pewnych propozycji i jeżeli będą one zgodne z moimi oczekiwaniami, po prostu je zaakceptuję – mówił Prezydent Mieczysław Czerniawski.
Zadłużenie w MPK na koniec tego roku może sięgnąć 1,2 mln zł.