Wyjątkowym wykonawcom akompaniowali równie znamienici instrumentaliści: Tomasz Filipczak na fortepianie, Elżbieta Paliwoda-Bulicz na skrzypcach, Przemysław Florczak na saksofonie i flecie oraz Mirosław Wiśniewski na kontrabasie.
Muzyczny program otworzył „Polonez” Wojciecha Kilara z barytonową melorecytacją Damiana Aleksandra fragmentu z „Pana Tadeusza”. Odbiorcom zapewne przypomniały się czasy studniówek, jak i film Andrzeja Wajdy. Kolejny utwór to liryczne „Serce w plecaku” również w interpretacji Aleksandra, śpiewane swego czasu przez żołnierzy w tęsknocie za ukochanymi, który także zyskał rozgłos dzięki obecności w filmie, mianowicie w „Zakazanych piosenkach”. Edyta Krzemień pojawiła się na łomżyńskiej scenie wraz z piosenką „O mój rozmarynie”, w której przejmująco wybrzmiał jej sopran. Równie wzruszająca okazała się jej interpretacja utworu „Warszawo ma”, wzorowanego na piosence oryginalnie napisanej w jidysz „Miasteczko Bełz”.
Damian Aleksander oraz Edyta Krzemień podczas sobotniego koncertu dali się poznać nie tylko jako wyjątkowi soliści, ale także w doskonałym tandemie. Na pewno na długo zapiszą się w pamięci łomżyńskich odbiorców wykonania takich utworów jak: „My pierwsza brygada”, „Przybyli ułani pod okienko” czy „Róża i bez”, tym bardziej że ten ostatni został przez artystów zaśpiewany na bis. Nie zabrakło także mroczniejszej tonacji, którą doskonały pianista Tomasz Filipczak wprowadził przez „Preludium E moll” Fryderyka Chopina.
Niewątpliwie był to wieczór pełen muzycznych wrażeń, jak i refleksji nad wojenną historią Polski z perspektywy rozśpiewanych żołnierzy, tęskniących za domem i ukochanymi.
tekst: Joanna Chludzińska
foto: Kornelia Duda