Biblioteczny rejs i łomżyńskie legendy

Łomżyńska biblioteka nie tylko udostępnia czytelnikom swe bogate zbiory, organizuje różne imprezy czy wydarzenia kulturalne, ze spotkaniami autorskimi na czele. Biblioteka to obecnie również miejsce integrujące czytelników, oferujące im możliwość uczestniczenia w różnych spotkaniach i zajęciach, a czasem nawet coś więcej. Dlatego osoby skupione wokół Filii nr 6 pod koniec sierpnia skrzyknęły się na rejs gondolą szlakiem wodnym wiodącym do dawnego grodziska, czyli Góry królowej Bony. W zgodnej opinii uczestników okazał się on zdecydowanie za krótki, dlatego dość szybko zebrała się kolejna ekipa, zainteresowana dłuższym, dwugodzinnym rejsem.

Pogoda była wymarzona: piękna, słoneczna i bezwietrzna, nic więc nie stało na przeszkodzie, by cieszyć się pięknymi widokami za burtą i miłym towarzystwem. Trasa rejsu wiodła tym razem do Siemienia nad rzeką i gondola niespiesznie przepłynęła około 12 kilometrów, tak więc było co oglądać: uczestnicy podziwiali nie tylko bogatą roślinność czy naturalny charakter brzegów rzeki, ale też jej liczne meandry, które bardzo uatrakcyjniały żeglugę. – Tyle lat mieszkam w Łomży, a jeszcze tego nie widziałam! – mówi jedna z uczestniczek, dodając, że koleżanka miała świetny pomysł, namawiając ją na tę wycieczkę. Do tego Narew jest prawdziwą ostoją ptactwa, nie tylko wodnego, ale też innych zwierząt. Oczywiście nikt nie liczył  na to, że w ciągu dnia uda się zobaczyć bobry, aktywne w nocy, ale ślady ich aktywności były widoczne. Z ptactwem było już inaczej: kaczki krzyżówki, nie tylko pojedyncze, ale też całe rodziny z młodymi, sroki, mewy, oczywiste jaskółki brzegówki, mające tuż nad rzeką swoje gniazda, do tego takie okazy jak przelatujący dzięcioł duży czy zimorodek, w dodatku polujący na ryby – zachwytom uczestników nie było końca, a aparaty i telefony były niemal cały czas w ruchu.

Podczas wycieczki pod egidą biblioteki nie mogło też zabraknąć lektury: bibliotekarz Maciej Jarnutowski czytał więc „Łomżyńskie legendy”, a książka okazała się tak interesująca, że jedna z uczestniczek od razu poprosiła o jej wypożyczenie, nie chcąc czekać do poniedziałku. Podczas rejsu zawiązało się też kilka nowych znajomości, a jego uczestnicy zgodnie orzekli, że nie może się na tym skończyć – stąd plany kolejnych wypraw od wiosny przyszłego roku, na przykład do Nowogrodu oraz innych inicjatyw, organizowanych we współdziałaniu z biblioteką, miejscem przyjaznym i zawsze otwartym na tego typu akcje.


tekst i foto: Elżbieta Chamryk/Filia nr 6 MBP