„Być Może Ostatnia Płyta” w warstwie tekstowej porusza temat „kryzysu ćwierćwiecza”, czyli inaczej “kryzysu wieku młodego”. Zjawisko to zbadał brytyjski psycholog Oliver Robinson, który odkrył, że ponad połowa osób w wieku 25-35 lat zmaga się z problemami natury egzystencjalnej.
- Jesteśmy dziś niepewni swojej przyszłości, tęsknimy za beztroską dziecięcych lat, stoimy w obliczu wielu różnych życiowych możliwości, spośród których często nie potrafimy wybrać tych właściwych. Wyuczone przez lata strategie coraz częściej zawodzą. Kryzys ćwierćwiecza może być tymczasowy albo przerodzić się w poważniejsze zaburzenia, na przykład depresję, a zatem jest problemem szerszym, na który postanowiłem zwrócić uwagę – mówi Adam Kalinowski. - Muzycznie jest to mieszanka gatunków rock, alternatywa i pop. Chciałem w ten sposób nawiązać do swoich rockowych korzeni, ale jednocześnie pokazać, że polski rock może być świeży, intrygujący, a nawet przebojowy – dodaje pochodzący z Łomży muzyk.
Jak podkreśla, kolejnym jego celem było stworzenie własnej, muzycznej tożsamości. Szczególnie, że po udziale w programach talent show zarzucano mu jej brak. - Przyjąłem tę krytykę z pokorą i postanowiłem tą płytą pokazać, że mam coś ważnego do powiedzenia. Ważnego dla mnie i dla moich fanów, szczególnie zważywszy na fakt, do jak różnych artystów byłem porównywany przez osoby słuchające przedpremierowo tego samego zestawu piosenek. Myślę, że choć częściowo udało mi się ten cel osiągnąć – mówi zaznaczając, że to dla niego jako debiutanta było naprawdę dużo.
Adam Kalinowski zachęca zarówno osoby, które od dawna go wspierają, jak i te, które wątpią w jego muzyczną wartość, żeby posłuchały tej płyty i wyrobiły sobie własne zdanie. Album jest dostępny wyłącznie na stronie kalinovski.pl.