Będzie to mecz o przysłowiowe 6 punktów. Obie drużyny sąsiadują bowiem w ligowej tabeli i mają identyczny bilans bramkowy - jedno zwycięstwo i dwie porażki. Rywalki zna doskonale Adrianna Warda, która w ubiegłym sezonie występowała w Jutrzence. - Dziewczyny z Płocka stanowią mieszankę rutyny z młodością. Grają twardo w obronie, a więc czeka nas na pewno mecz walki – mówi rozgrywająca Dwójki PWSIiP. Dodaje, że szczególną uwagę trzeba będzie zwrócić na Emilię Bałdygę, która z dorobkiem 21 goli zajmuje trzecią lokatę w klasyfikacji strzelczyń. - To bardzo szybka i dynamiczna zawodniczka z bardzo dobrym rzutem – charakteryzuje swoją byłą klubową koleżankę. Warto dodać, że niewiele brakowało, aby przed tym sezonem trafiła ona do... Łomży. Wychowanka LUKS Orlik Reszel nie ukrywa, że będzie to dla niej mecz szczególny. - Miło będzie znów spotkać się dziewczynami. Z wieloma z nich kontakt utrzymuję do dziś. Ale sentymenty zostaną poza parkietem – podsumowuje Warda.
Trener Janusz Świętoń uważa, że jego podopieczne stać na sięgnięcie po drugi komplet punktów w tym sezonie. - Płocczanki to "otrzaskana" drużyna i czeka nas trudny mecz. Ale moje dziewczyny są przygotowane, zarówno pod względem mentalnym i taktycznym. Muszą tylko zagrać piłkę ręczną na swoim poziomie i przede wszystkim poprawić skuteczność. Jeżeli wpadną w odpowiedni rytm i zaczną realizować założenia taktyczne, to jestem spokojny o wynik. A ten mecz ma ogromne znaczenie, gdyż ewentualna wygrana otworzyłaby przed nimi duże perspektywy – mówi opiekun Dwójki PWSIiP. W sobotnim pojedynku będzie miał on do dyspozycji niemal wszystkie szczypiornistki, oprócz tej najbardziej doświadczonej - Katarzyny Sienickiej. Była piłkarka ręczna Startu Elbląg narzekała ostatnio na kłopoty zdrowotne, a teraz opuści spotkanie ze względów rodzinnych.
Spotkanie Dwójka PWSIiP Łomża - MMKS Jutrzenka Płock zostanie rozegrane w sobotę 21 października o godz. 15.00 w hali sportowej II Liceum Ogólnokształcącego. Wstęp wolny.