Cała uroczystość odbyła się podczas sesji Rady Miejskiej. Okazja była doskonała, gdyż jeden z punktów obrad dotyczył bezpieczeństwa w mieście. - Jestem dumny, że takie osoby pracują w Łomży Pokazaliście, jak postępować w niełatwej i stresującej sytuacji. Dzięki Wam o naszym mieście było głośno w pozytywnym tego słowa znaczeniu – zwracał się do strażaków prezydent Mariusz Chrzanowski. Dzielnej postawy pogratulował im również przewodniczący Rady miejskiej Wiesław Grzymała. - Chcemy, aby porodów było coraz więcej, ale niekoniecznie takich – żartował, dodając że na "łomżyńskie służby można zawsze liczyć".
Do niecodziennego zdarzenia doszło w nocy 12 marca w okolicach miejscowości Budy Czarnockie. Mundurowi pracowali wraz z funkcjonariuszami Policji zabezpieczali miejsce wypadku. - Nagle zatrzymał się obok nas samochód. Wyskoczył z niego mężczyzna i zaczął krzyczeć, że jego żona rodzi i potrzebuje pomocy – opowiada Wojciech Żebrowski, który dwukrotnie był już świadkiem porodu przy swojej żonie. - Ale tylko świadkiem – zaznacza żartobliwie. - Działaliśmy spontanicznie, nie było czasu na myślenie. Najważniejsze, że się udało. Owinęliśmy na koniec dziecko kocykiem, aby zapobiec utracie ciepła i później przyjechało pogotowie – mówi Łukasz Piech. Obaj w Państwowej Straży Pożarnej w Łomży pracują od dziewięciu lat.